Działacze opozycji demokratycznej z czasów PRL przygotowują ustawę, która zapewniłaby im formalny status i wsparcie od państwa – informuje "Rzeczpospolita". Na biurka polityków trafiły już co najmniej dwie propozycje dotyczące uregulowania tej sprawy. Każdy z nich budzi wśród opozycjonistów spory i kontrowersje.

Podstawowa różnica zdań w kwestii pomocy dla działaczy dotyczy samej strategii działania. Wśród osób zaangażowanych w działalność opozycyjną w czasach PRL nie ma zgody co do tego, czy przyszła ustawa ma pomagać tylko kilku tysiącom działaczy, którzy obecnie są w dramatycznej sytuacji materialnej, czy też objąć swym zasięgiem szersze grono opozycjonistów, szacowane nawet na 60 tysięcy osób.

Działacze dawnej "Solidarności" wysłali list do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, w którym informują go o pracach nad projektem ustawy o "statusie weterana opozycji wobec dyktatury komunistycznej PRL w latach 1971-1989 oraz korpusie weterana opozycji antykomunistycznej". Szczegółowe regulacje nie są jeszcze gotowe, ale dyskutuje się o dostępie do służby zdrowia, wsparciu w staraniach o przydział mieszkania komunalnego, a także o rentach specjalnych.

Trwają też prace nad innym projektem prowadzonym przez grupę senatorów. Oni chcą szybkiego uchwalenia ustawy przyznającej zasiłki w wysokości najniższej emerytury najbiedniejszym, zasłużonym działaczom opozycji antykomunistycznej. Już wiadomo, że to rozwiązanie byłoby zdecydowanie mniej kosztowne niż to postulowane przez działaczy "Solidarności".

(mn)