Podejrzewany o szpiegostwo rosyjski dziennikarz Leonid Swiridow jeszcze przez co najmniej kilka tygodni nie zostanie wydalony z Polski - ustalił dziennikarz RMF FM. Wojewoda Mazowiecki wciąż nie może wydać decyzji, która to umożliwi.

Sprawa wydalenia Swiridowa ciągnie się już od października. Trwa to tak długo, ponieważ rosyjski dziennikarz wykorzystuje wszystkie możliwe kroki prawne, żeby opóźnić wydanie decyzji w jego sprawie.

Jak ustalił nasz dziennikarz Krzysztof Berenda, Swiridow odbiera listy polecone w ostatnim możliwym dniu, odwołuje się od kolejnych decyzji, przekłada terminy spotkań. Wykorzystuje wszystkie możliwości, które daje mu Kodeks Postępowania Administracyjnego.

Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski był gotów wydać decyzję już w przyszłym tygodniu, ale rosyjski dziennikarz kolejny raz poprosił o przesunięcie terminu zapoznania się z materiałami przesłanymi przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

W październiku zeszłego roku polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych cofnęło akredytację dziennikarzowi agencji Rossija Siegodnia. Teraz wojewoda próbuje mu odebrać pozwolenie na pobyt. Swiridow będzie miał wtedy 30 dni na opuszczenie kraju. 

(es)