Ojciec dwumiesięcznego dziecka, które trafiło do szpitala w ciężkim stanie z obrażeniami mogącymi wskazywać na pobicie, został zatrzymany przez policję z Ełku. Śledczy czekają teraz na opinię z zakresu medycyny sądowej. To od niej będzie zależeć, czy mężczyzna usłyszy zarzuty. O sprawie powiadomili funkcjonariuszy pracownicy szpitala. Uznali, że maluch mógł zostać pobity.

Dwumiesięczny chłopiec trafił w środę do ełckiego szpitala w stanie ciężkim. Niemowlę zostało przetransportowane śmigłowcem pogotowia ratunkowego na oddział intensywnej opieki medycznej szpitala w Białymstoku.

Zatrzymaliśmy w tej sprawie 25-letniego ojca chłopca. Z naszych ustaleń wynika, że był w tym dniu sam z dzieckiem w domu - powiedziała rzeczniczka policji w Ełku st. sierż. Agata Kulikowska de Nałęcz. 

Jak dodała, to ojciec wezwał karetkę. Według policji, zachowanie mężczyzny nie wskazywało, że może być pijany. Pobrano jednak od niego krew do badań na zawartość alkoholu i środków odurzających. Wyników jeszcze nie ma.

Policja bada sprawę pod nadzorem prokuratury. Zbiera materiały dowodowe, przesłuchuje świadków i wyjaśnia rolę ojca w tym zdarzeniu.

Powołano już biegłego z zakresu medycyny sądowej, który ma określić obrażenia u dziecka i okoliczności, w jakich mogły powstać.

Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów.

(ug)