Grzegorz S., dowódca grupy funkcjonariuszy ABW, która miała zatrzymać Barbarę Blidę, odmówił składania zeznań przed sejmową komisją śledczą. Przed tygodniem łódzka prokuratura oskarżyła Grzegorza S. o niedopełnienie obowiązków służbowych. Ponieważ toczy się przeciw niemu śledztwo, funkcjonariusz miał prawo odmówić zeznań w Sejmie.

Odmawiam składania zeznań, szczegółowe wyjaśnienia złożyłem w postępowaniu przygotowawczym, nie przyznaję się do zarzutu, przed rozpoczęciem przewodu sądowego nie chcę ujawniać swojej argumentacji - powiedział świadek.

Grzegorz S. jest obecnie zawieszony w czynnościach służbowych. Zdaniem śledczych z prokuratury był on odpowiedzialny za prawidłowy przebieg działań związanych z zatrzymaniem Blidy i do niego należało wydawanie poleceń pozostałym członkom grupy realizacyjnej. Tymczasem - według śledczych - S. nie wydał dwóm pozostałym funkcjonariuszom z grupy polecenia dotyczącego przeszukania Blidy i oględzin łazienki w jej domu w celu sprawdzenia, czy posiada ona broń. Sam tez nie podjął żadnych działań w tym kierunku.

Kolejne posiedzenia komisji śledczej zaplanowano na pierwszą połowę maja. W trybie tajnym ma zostać wówczas przesłuchana funkcjonariuszka uczestnicząca w próbie zatrzymania Blidy. Nie będzie ona przesłuchiwana jawnie w budynku Sądu Najwyższego ze względu na opinię lekarską.

25 kwietnia 2007 roku Barbara Blida popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem.