Maleją szanse na wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych – dowiedział się nieoficjalnie dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz. Chodzi o zapowiadany przez Ministerstwo Zdrowia pół roku temu pomysł, by alkoholu nie można było kupić na stacjach między 22.00 a 6.00 rano.

Z ustaleń naszego dziennikarza wynika, że projekt ustawy w sprawie zakazu utknął w zespole, który zajmuje się programowaniem prac rządu. Obecnie nie ma zielonego światła, by procedować go dalej.

Ministerstwo Zdrowia proponowało też wprowadzenie zakazu organizowania w sklepach promocji alkoholu typu "dwie butelki w cenie jednej" oraz zakazu sprzedaży alkoholu przez internet. Tutaj sytuacja jest podobna. Jak ustalił nasz dziennikarz, zgody na taką zmianę w rządzie też w tej chwili nie ma.

Przeciwko ograniczaniu sprzedaży alkoholu protestowało wielu przedsiębiorców - m.in. sprzedający wino przez internet czy organizatorzy wesel.

Kierowcy: Dostęp do alkoholu jest łatwy

Kierowcy, z którymi nasz reporter rozmawiał na jednej ze stacji benzynowej w Warszawie, są zaskoczeni, że planowanego zakazu nocnej sprzedaży alkoholu na stacjach na razie nie będzie.

Alkohol jest dostępny w tak wielu miejscach, że liczyłam, że ze stacji benzynowych, zwłaszcza o tak późnej porze, zniknie. Problem dotyczy jednak nie tylko stacji benzynowych. Generalnie dostęp do alkoholu dookoła nas jest łatwy - komentują.

Z informacji, jakie uzyskał nasz dziennikarz, wynika, że zmiany, które mają szanse na wejście w życie, to zakaz sprzedaży alkoholu w postaci innej niż płynna oraz w opakowaniach, które przypominają wyglądem inne produkty, na przykład jogurty czy musy owocowe. 

"Same zakazy i nakazy niewiele dadzą"

Wysoka dostępność alkoholu zwiększa prawdopodobieństwo konsumpcji - ocenia w rozmowie z RMF FM Dominik Olejniczak z Zakładu Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Gdyby nie było popytu na alkohol, podaż w takim zakresie, w jakim jest, nie miałaby racji. Efekt tego, że zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w nocy nie zostanie wprowadzony będzie taki, że niewiele się zmieni. Działania w kierunku poprawy sytuacji były wielotorowe. Same zakazy i nakazy niewiele dadzą. Potrzebne są też działania edukacyjne, takie jak edukacja zdrowotna w szkołach, która w ocenie wielu ekspertów jednak powinna być obowiązkowa - dodaje.  

Ministerstwo Zdrowia zapowiadało też zaostrzone kary za nielegalną reklamę alkoholu. Na razie nie wiadomo, jakie będą dalsze losy tych przepisów.

Zapowiedzi zaostrzenia przepisów dotyczących alkoholu to m.in. konsekwencja pojawienia się na rynku tzw. alkotubek - alkoholi sprzedawanych w kolorowych saszetkach, przypominających wyglądem produkty przeznaczone dla dzieci. 

Opracowanie: