To na fachowej opinii biegłych sąd między innymi opiera się wydając wyrok. Ich niekompetencja jednak kładzie na łopatki wiele ważnych procesów, takich jak FOZZ, PZU czy sprawa prezydenckiego ministra Marka Ungiera.

Kilkuletnia praca biegłych obsługujących sprawę FOZZ kosztowała grubo ponad milion złotych. Ale efekt ich pracy wreszcie jest - sprawa doczekała się opinii biegłych. Wcześniej sześć razy nie dotrzymywali terminu.

W optymistycznym scenariuszu wyrok w sprawie FOZZ-u zapadnie na początku lutego, nie wiadomo jednak czy w opinii nie ma błędów, które znów opóźnią proces i zagrożą przedawnieniu części zarzutów.

A że wpadki biegłych się zdarzają udowodniła afera PZU Życie. Przez niekompetencję biegłej Młynarczyk sprawa Wieczerzaka wróciła do prokuratury. Pomyliła się w ocenie strat, jakie poniósł Skarb Państwa o niewielkie 35 milionów.

Sprawa prezydenckiego ministra Marka Ungiera nie trafiła nawet do sądu. Od lat grzęźnie w prokuraturze i grozi przedawnieniem. Bez opinii biegłego nie można ruszyć jej z miejsca. Nie wiadomo bowiem, czy Ungierowi stawiać zarzuty i pisać akt oskarżenia czy sprawę trzeba będzie umorzyć, bo od popełnienia przestępstwa minęło już dużo czasu. Szef gabinetu prezydenta jest podejrzany o działanie na szkodę spółki Juventur.

Ekspertyza biegłego księgowego nie dotarła dziś do prokuratury. Mimo że, kilka dni wcześniej biegły zapewniał reportera RMF, że zdąży na dziś. Prokuratura cierpliwie czeka. Biegły mógł wysłać ekspertyzę pocztą w związku z tym może w poniedziałek pojawią się jakieś nowe informacje.

Inny biegły nie pojawił się w sądzie, bo PKP zmieniło rozkład jazdy. Chodzi o doktora Jerzego Kaweckiego, który nie dotarł na rozprawę Andrzeja Gołoty. Nie stawił się, bo od tego tygodnia obowiązuje nowy rozkład jazdy pociągów i biegłemu nie odpowiadała podróż nocą...

Nie jestem wróżką i nie było to do przewidzenia, że PKP zmieni rozkład jazdy pociągów 12, tuż przed moim planowanym od dawna Sopotu - tłumaczył biegły.