Ludwik Dorn ujawnił szczegóły śledztwa w sprawie śmieci dwójki policjantów. Wicepremier potwierdził, że były komendant komisariatu kolejowego początkowo na własną rękę poszukiwał zaginionych podwładnych. Dopiero po 2 godzinach powiadomił szefa stołecznej policji.

Dwoje warszawskich funkcjonariuszy zginęło w wypadku samochodowym, kiedy wracali służbowym samochodem z Siedlec. W charakterze taksówkarzy odwieźli tam jednego z dyrektorów w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.