Jak się nieoficjalnie dowiedziała PAP, 29-letni mężczyzna podejrzewany o zamordowanie harfistki i portiera jeleniogórskiej filharmonii prawdopodobnie w trakcie zbrodni był nietrzeźwy. Motywem zbrodni, która wyszła na jaw w piątkowy poranek, mogła być natomiast zemsta na pracowniku ochrony. Młoda artystka prawdopodobnie była przypadkową ofiarą.

Prokurator Violetta Niziołek zaapelowała do mediów, aby zaprzestały spekulować na temat wydarzeń, przebiegu zbrodni czy jej motywów. Z zebranych dotychczas materiałów dowodowych wynika, że nikt więcej (poza zatrzymanym w piątek byłym pracownikiem filharmonii - red.) nie brał udziału w całym zdarzeniu. Będzie to można jednak dopiero wykluczyć po przeanalizowaniu wszystkich zebranych materiałów - podkreśliła rzeczniczka.

Według Niziołek podejrzany o zabójstwo nie chce mówić o motywach zabójstwa ani ochroniarza, ani harfistki. Jednak w przypadku młodej kobiety jego wyjaśnienia są "bardzo wybiórcze".

Kobietę uduszono, ochroniarz zmarł z powodu obrażeń


27-letnia harfistka Viktoria J. została uduszona, a 60-letni ochroniarz Paweł K. zmarł z powodu odniesionych obrażeń głowy - wynika z przeprowadzonej w poniedziałek sekcji zwłok. Dane te pomogą teraz w wyjaśnieniu wydarzeń, do których doszło w filharmonii.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Violetta Niziołek podkreśliła jednak, że na wyraźną prośbę rodziny Viktorii J. nie będzie udzielać żadnych dodatkowych informacji. Chodzi zarówno o obrażenia ciała, jak i przebieg zdarzeń.

Areszt dla 29-latka podejrzanego o podwójne zabójstwo


Mężczyzna podejrzany o zamordowanie harfistki i portiera, został aresztowany na trzy miesiące. 29-latek usłyszał wcześniej zarzuty zabójstwa. W trakcie przesłuchania podejrzany przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia, ale zasłaniał się częściowo niepamięcią - powiedziała rzeczniczka prasowa jeleniogórskiej Prokuratury Okręgowej Violetta Niziołek. Dodała, że mężczyzna nie chciał mówić o motywach zbrodni. 

Makabrycznego odkrycia dokonali pracownicy filharmonii


Przypomnijmy, że zbrodnia wyszła na jaw w piątek rano. To wtedy pracownicy filharmonii w Jeleniej Górze znaleźli w budynku dwa ciała: 27-letniej harfistki i 60-letniego portiera. Ciała znajdowały się w różnych miejscach: mężczyzny na parterze, obok dyżurki, a kobiety na piętrze, prawdopodobnie w gościnnym pokoju, w którym nocowała. 27-latka przyjechała bowiem do Jeleniej Góry z Warszawy, w piątek miała zagrać w Filharmonii Dolnośląskiej w koncercie "Muzyczne pary".