Od 10 grudnia prokuratura bada sprawę korupcji wyborczej w Wałbrzychu - informuje "Gazeta Wyborcza". Świadkowie zeznają, że w wyborach samorządowych - zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze - kupowano głosy na kandydatów PO do rady miasta i powiatu, a także na kandydata Platformy na prezydenta miasta. Piotr Kruczkowski wygrał wybory 325 głosami.

Jeden ze świadków - Robert S., zeznaje, że na zlecenie kupował głosy na kandydata PO do rady miasta. Za dwa tysiące złotych miał kupić około 200 głosów w obu turach. W zamian dostał pieniądze i obietnicę zatrudnienia w wodociągach.

Jego wersję wydarzeń potwierdza nagranie rozmowy z kandydatem PO, do którego dotarła gazeta. Mężczyźni spekulują o ewentualnych efektach powyborczego skandalu. Świadek zeznaje, że kandydat PO w zamian za kupowanie głosów miał załatwić mu pracę. Jego pośredniczce obiecał umorzyć długi za mieszkanie. Stenogramy z nagranej rozmowy zamieszcza dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".

Jutro Sąd Okręgowy w Świdnicy rozpatrzy wniosek Patryka Wilda, kandydata stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI na prezydenta Wałbrzycha, o powtórzenie wyborów w tym mieście.