Zaprószenie albo podłożenie ognia - to dwie najbardziej prawdopodobne przyczyny nocnego pożaru w jednej z kamienic na wrocławskim rynku. 30 osób w środku nocy musiało opuścić swoje mieszkania.

Wszyscy wrócili już do mieszkań w kamienicy naprzeciwko pomnika Fredry, wciąż są jednak bardzo wystraszeni. W budynku nie ma jeszcze prądu i wody. Media ponownie zostaną podłączone koło południa. Kilka mieszkań jest zalanych, ale to już efekt akcji ratowniczej. Pożar wyglądał bardzo groźnie, języki ognia sięgały kilku metrów. Na szczęście nie spaliło się żadne z mieszkań.

Strażacy mają już podejrzenia, jak doszło do pożaru. Mamy tutaj informacje takie, że był dostęp ogólny do tego poddasza dla osób postronnych. A na samym poddaszu nie znaleźliśmy żadnej instalacji elektrycznej, tak że podejrzewamy tutaj prawdopodobnie zaprószenie lub podpalenie - mówi dowodzący akcją starszy kapitan Łukasz Turski.