Posłowie przyjęli dzisiaj w głosowaniu nowelizację ustawy abonamentowej. Sytuacja była o tyle kontrowersyjna, że opozycja chciała zbojkotować głosowanie, by nie było kworum, a tym samym uchwała nie zostałaby przyjęta. Dwie posłanki Koalicji Obywatelskiej zdecydowały się jednak wziąć udział i umożliwiły przyjęcie nowelizacji.

Za nowelą głosowało w czwartek 228 posłów, przeciw było dwóch, nikt nie wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie wzięli udziału posłowie opozycji, oprócz dwóch posłanek z KO - Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej i Małgorzaty Tracz - które zagłosowały przeciw. Wcześniej Sejm odrzucił wniosek o odrzucenie nowelizacji w całości.

W PiS głosowało 228 posłów, 7 nie wzięło udziału w głosowaniu. W KO dwóch posłów było przeciw ustawie; 132 nie głosowało. Nie głosowało też 39 posłów Lewicy, 30 z PSL-Kukiz15, 11 z Konfederacji oraz jeden poseł niezależny (Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej). Kworum to 230 posłów.

Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o opłatach abonamentowych przyjęta w czwartek przez Sejm przewiduje wprowadzenie rekompensaty w łącznej wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia w związku z utraconymi wpływami.

Nieudany bojkot opozycji

Posłowie klubów opozycyjnych, z którymi rozmawiała PAP przyznają, że uzgodnili, iż nie wezmą udziału w tym głosowaniu, aby w ten sposób uniemożliwić przyjęcie ustawy.

Chodziło o to, by zaprotestować przeciwko tej złej ustawie - powiedział PAP Robert Kropiwnicki (KO). Przyznał, że dwie posłanki po prostu się pomyliły. Dodał zarazem, że nawet gdyby to się udało, głosowanie zostałoby zapewne powtórzone po uzyskaniu kworum przez większość sejmową.

W Popołudniowej rozmowie w RMF FM Bogdan Zdrojewski przeprosił za posłanki swojego klubu. To jest sytuacja, za którą - ja nie mam do tego tytułu, ale - chętnie przeproszę, choć jeszcze raz powtórzę: sytuacja niewybaczalna, niewytłumaczalna, nie do zrozumienia - mówił gość Marcina Zaborskiego.

Do głosowania odniósł się w rozmowie z PAP poseł klubu PSL-Kukiz15 Władysław Teofil Bartoszewski. Zorientowaliśmy się, że nie będzie kworum na sali sejmowej i w związku z tym opozycja natychmiast się porozumiała, po cichu siłą rzeczy. Jak było głosowanie wszyscy wyjęli karty do głosowania i dwie panie posłanki cośkolwiek niezrozumiały poleceń - zaznaczył.

Również wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela przyznał: w związku z tym, że koalicja rządowa nie miała większości, czyli 230 posłów, "postanowiliśmy nie wziąć udziału w głosowaniu".

To jest skrajnie nieodpowiedzialny projekt, to jest przemycanie tylnymi drzwiami pieniędzy dla swoich potrzeb polityczno-telewizyjnych. Ale niestety dwie posłanki Platformy Obywatelskiej zamiast wyjąć karty, wzięły udział w głosowaniu. Tym samym przyłożyły rękę do tego, że telewizja publiczna dostanie 2 mld zł od polskiego podatnika - ubolewał poseł.

Podczas głosowania, karty wyjęli także wszyscy posłowie Konfederacji. Szef klubu Konfederacji Jakub Kulesza podkreślił w rozmowie z PAP, że "jedynym sposobem na uratowanie dwóch miliardów złotych, by nie zostały przepalone na rządową propagandę jest brak kworum". Widzieliśmy, że nie ma wszystkich posłów ugrupowania rządzącego na sali. Szkoda, że nie wszyscy posłowie opozycji tak zrobili - dodał poseł.