W tym roku szkolnym o wiele trudniej będzie dostać świadectwo z biało-czerwonym paskiem. Zgodnie z ministerialnym rozporządzeniem tylko uczniowie, którzy mają średnią ocen 4,75 dostaną wyróżnienie na koniec roku.

Do tej pory wystarczyły same oceny dobre - czyli same czwórki, chyba, że władze szkoły postanowiły inaczej. Dlaczego Ministerstwo Edukacji Narodowej tak drastycznie podniosło wymagania? Wszystko z powodu zmiany systemu oceniania. Kiedy były jedynie cztery stopnie z najwyższą piątką, średnim uczniem był uczeń „trójkowy”. „Dzisiaj najwięcej jest czwórek, stąd trzeba było podnieść poziom” – mówi Edward Januszewski z departamentu kształcenia i wychowania MEN. „Powszechność ocen dobrych była tak duża, że tych świadectw było bardzo wiele, często ponad 50 procent w niektórych klasach” – dodaje Januszewski. Wyróżnienie przestawało być zatem wyróżnieniem, tym bardziej, że do ministra napływały listy ze szkół od oburzonych nauczycieli, którzy nie chcieli wydawać aż tylu kolorowych świadectw.

Czy próg postawiony przez Ministerstwo Edukacji Narodowej nie jest za wysoki dla uczniów szkół prowincjonalnych? Na przykład w Białymstoku zdania są podzielone. Niektórzy, jak np. białostocki wicekurator oświaty Andrzej Łucyk uważają, że dla wielu uczniów szczególnie z terenów wiejskich uzyskanie średniej ocen powyżej 4,75 może być nieosiągalne. Tymczasem w szkole podstawowej w Juchnowcu, do której większość dzieci dociera z pobliskich wsi, decyzją rady pedagogicznej już w ubiegłym roku świadectwa z paskiem zdecydowano się dawać uczniom ze średnią ocen powyżej 4,75. Co ciekawe, gdyby obniżyć próg w tej szkole do średniej 4,0 to świadectwo z paskiem otrzymałaby co najmniej połowa osób.

11:00