Mieszkanka Bełchatowa zaprzecza, by wyrzuciła dziecko przez okno. Jak nieoficjalnie dowiedziała się reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka, 26-latka, podejrzana o wyrzucenie niemowlęcia z trzeciego piętra bloku, nie przyznała się do winy. Kobieta przebywa w policyjnym areszcie. Śledczy chcą przesłuchać ją w środę.

Wczoraj przesłuchano ją w charakterze świadka i to przesłuchanie nie wniosło nowych okoliczności do wyjaśnienia tej sprawy - powiedział we wtorek naszej reporterce rzecznik bełchatowskiej policji Sławomir Szymański:

Matka trzymiesięcznego niemowlęcia zostawiła je pod opieką kuzynki we wtorek, by wyjść do sklepu. Nieobecność matki trwała zaledwie kilka minut i w tym czasie jedyną osobą, która wchodziła do tego pomieszczenia była zatrzymana kobieta - dodał Sławomir Szymański:

Po powrocie matka nie znalazła córeczki w wózku, a jej 26-letnia kuzynka nie potrafiła wyjaśnić, co stało się z dzieckiem. Jak się okazało, dziewczynka leżała na śniegu przed blokiem. Z poważnym urazem głowy trafiła do szpitala, jej stan jest krytyczny.