Mimo próśb Ministerstwa Edukacji Narodowej, wydawcy książek dla uczniów nie zgodzili się, aby w umowie pomiędzy resortem a nimi znalazł się sztywny zapis o 25-procentowej obniżce.

Wydawcy zgadzają się tylko na obniżkę w przypadku książek używanych. Nie chcą, by przepis ten dotyczył nowych podręczników. Obawiamy się rzeczy bardzo przyziemnej, że zostanie pomylony rynek wtórny z pierwotnym i ten dokument zostanie również potraktowany jako zobowiązanie wydawców do zmniejszenia cen o 25 proc. - mówi Piotr Marciszuk, który reprezentuje wydawców. Marciszuk podkreśla, że obniżenie cen jest fizycznie niemożliwe, ponieważ Polsce, czyli kraju z wolnym rynkiem, o cenie produktów decydują prawa ekonomii.

MEN nie składa jednak broni, a w swoich marzeniach Jarosław Zieliński, sekretarz stanu resortu, widzi nawet o wiele większe obniżki, niż ta 25-procentowa. My dalej będziemy poszukiwać źródeł obniżenia kosztu zakupu podręczników - stwierdza Zieliński. Ciekawe jaki będzie efekt tych poszukiwań, po tym jak się okazało, że polityczne hasła nie wcielają się w życie automatycznie.