Na godzinę 14 prezes PKP zaplanował rozmowy z przedstawicielami kolejowych związków zawodowych – dowiedział się reporter RMF FM Paweł Świąder. Mają one dotyczyć kwestii, o które kolejarze spierają się z władzami spółki oraz zaplanowanego na jutro strajku.

Zdecydowaliśmy się na zaproszenie przedstawicieli trzech największych central związkowych, ponieważ liczymy na odwołanie strajku ostrzegawczego, który będzie szczególnie uciążliwy dla pasażerów. Chcemy zapytać związkowców, jakie są warunki odwołania strajku ostrzegawczego, chcemy merytorycznej rozmowy na ten temat - powiedział prezes Związku Pracodawców Kolejowych Krzysztof Mamiński.

Jeszcze wczoraj Leszek Miętek, szef Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych mówił, że najbliższe spotkanie mediacyjne, na które zgłoszą się związkowcy, zaplanowane jest na godz. 9 w piątek. Właśnie wtedy miałby skończyć się dwugodzinny strajk ostrzegawczy kolejarzy. Związkowcy zapewniają, że zatrzymywane pociągi nie staną w polu, ale dojadą do węzłów kolejowych. Nie doprowadzimy do totalnego paraliżu kolei, bo to nie w tym rzecz - podkreślał Miętek w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. 

Kolejarze chcą dziś rozmawiać z władzami spółki. Otrzymaliśmy zaproszenie na to spotkanie i się na nim stawimy, bo jesteśmy ludźmi dobrej woli - powiedział przewodniczący kolejarskiej Solidarności Henryk Grymel. Pytany, czy związkowcy biorą jeszcze pod uwagę ewentualne odwołanie zapowiadanego strajku stwierdził, że nie można tego przesądzać. Nie wiem, czy odwołamy, ale na pewno będziemy rozmawiać - zapewnił.

Pracodawcy i związkowcy spierają się o ulgi dla emerytów

Pod koniec sierpnia spółki Grupy PKP ogłosiły, że z końcem 2012 roku przestaną wykupywać prawo do zniżek dla swoich emerytowanych pracowników. Emeryci, którzy nadal będą chcieli mieć zniżkę, będą ją mogli sobie wykupić sami. Grupa poinformowała, że zaoszczędzi na tym około 27 mln zł rocznie.

Związkowcy przeprowadzili referendum strajkowe, w którym 95 proc. załogi opowiedziała się za strajkiem, jeśli zasady przyznawania ulg się zmienią, a załoga nie dostanie finansowej rekompensaty. Mediacje między związkami a pracodawcami trwają od kilku tygodni. Jeszcze na początku stycznia kolejarze uspokajali natomiast, że nie zamierzają protestować.

Sprawa ulg przejazdowych dotyczy ponad 100 tysięcy emerytów, którzy do tej pory z nich korzystali. Związkowcy domagają się zachowania dotychczasowych ulg albo po 720 zł podwyżki, która miałaby im zrekompensować zmiany. Jak poinformował Mirosław Kuk z PKP SA, koszt przyznania takiej podwyżki w skali całej Grupy PKP sięgnąłby 800 mln zł rocznie.

(MN)