Są cztery wnioski o tymczasowe aresztowanie dla zatrzymanych przedwczoraj na Podkarpaciu- naczelnika urzędu skarbowego w Jarosławiu oraz trzech biznesmenów. Wszyscy mają zarzuty poświadczania nieprawdy w fakturach VAT, powoływanie się na wpływy, a dodatkowo naczelnik skarbówki przyjmowania korzyści majątkowej.

Maksymalna kara dla urzędnika to 10 lat pozbawienia wolności, natomiast jeśli chodzi o pozostałe osoby, to z uwagi na skalę tego procederu na chwile obecną nasze ustalenia wskazują, że może im grozić do 8 lat pozbawienia wolności - mówił Piotr Marko, rzecznik prokuratury regionalnej w Lublinie. 

Do zatrzymań CBA doszło we wtorek. Czworo biznesmenów - kobieta i trzech mężczyzn - w jednym z łańcuckich hoteli przyjęło 40 tysięcy złotych za wystawienie fikcyjnych faktur. Ich wartość to milion złotych. 

Druga grupa realizacyjna w tym samym czasie na stacji benzynowej zatrzymała naczelnika jarosławskiej skarbówki, który za 10 tysięcy złotych miesięcznie zaoferował tak zwany "parasol ochronny" nad działalnością biznesmenów wyłudzających VAT. Szef skarbówki umówił się on z biznesmenami, że te pieniądze będą mu wypłacane jako czynsz za wynajem mieszkania jednej z bliskich naczelnikowi osób. Ustalono, że będzie to wieloletnia umowa. Szef urzędu skarbowego został zatrzymany na stacji benzynowej na autostradzie A4. 

Zatrzymani mają teraz usłyszeć zarzuty w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie.

Śledczy badają teraz skalę wyłudzeń. Według nich - jak usłyszał reporter RMF FM - fikcyjne faktury VAT, warte milion złotych, to może być wierzchołek góry lodowej.

Oprac.