Od początku roku policjanci w ramach akcji "Smog" zatrzymali prawie 7,8 tys. dowodów rejestracyjnych. W środę rano funkcjonariusze rozpoczęli kolejną taką akcję. Bierze w niej udział ok. 5 tys. policjantów.

W środę rano na drogi w całej Polsce wyjedzie około 5 tys. policjantów ruchu drogowego. Podczas kontroli oprócz jakości spalin będą też sprawdzać stan techniczny samochodów. Akcja potrwa do godziny 22.

Z danych przekazanych PAP przez Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji wynika, że od początku roku do września podczas dziewięciu akcji "Smog" policjanci skontrolowali prawie 220 tys. pojazdów i zatrzymali prawie 7,8 tys. dowodów rejestracyjnych. Ponad 2,2 tys. z nich zatrzymano w związku z nadmierną ilością spalin.

Policjanci podczas tej akcji zwracają uwagę na wszelkie usterki, ale w szczególności na te, które mają negatywny wpływ na ekologię, czyli m.in. na wycieki wszelkiego rodzaju płynów eksploatacyjnych - powiedział  podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP. Jeśli chodzi o jakość spalin, to zauważamy tutaj pewną poprawę, jednak problem w znacznym stopniu istnieje. Od stycznia do września przeprowadziliśmy dziewięć akcji "Smog", więc tak naprawdę kontrole trwały dziewięć dni, podczas których średnio dziennie zatrzymywano 800 pojazdów, które naruszały wymagania dotyczące ochrony środowiska - dodał.

Mandat występuje, powiedzmy, w połowie przypadków, ale dowód rejestracyjny jest zatrzymywany praktycznie zawsze, kiedy usterka jest istotna - tłumaczył podinspektor.

Akcja "Smog"

Akcje "Smog" prowadzone są raz w miesiącu. Policjanci podczas kontroli wykorzystują dymomierze (używane do pomiarów jakości spalin w samochodach z silnikiem Diesla) i analizatory spalin (używane w silnikach Diesla i w benzynowych). Policja dysponuje około setką takich urządzeń. Jak podkreślają policjanci, funkcjonariusz może zatrzymać dowód rejestracyjny również wtedy, kiedy nie dysponuje urządzeniem do pomiaru jakości spalin.


Właściciel lub posiadacz pojazdu o złym stanie technicznym może zostać ukarany mandatem do 500 złotych, nawet jeśli to nie on siedział za kierownicą podczas kontroli. Takiej samej kary należy się spodziewać za brak ważnych badań technicznych samochodu.