Ogłoszenia klęski żywiołowej domagają się sadownicy. Mrozy ostatnich nocy spowodowały ogromne straty w sadach; przemarzły kwiaty jabłoni, wiśni, śliwek czy czereśni. Niektórzy plantatorzy oceniają, że ucierpiało nawet 90 procent drzew owocowych.

Związek sadowników zwrócił się już do ministra rolnictwa o zagwarantowanie pieniędzy na pomoc dla gospodarstw dotkniętych klęską. Wystosował także pismo do wojewodów mazowieckiego, lubelskiego, świętokrzyskiego, łódzkiego, małopolskiego, wielkopolskiego, dolnośląskiego i kujawsko-pomorskiego z prośbą o uznanie obszaru tych regionów za obszar klęski żywiołowej.

Skala strat w całej Polsce będzie bardzo duża. Sadownicy mówią o prawdziwej klęsce. Ciepła zima spowodowała, że kwiaty pojawiły się na drzewach kilka tygodni wcześniej niż zwykle. Mróz sprawił zaś, że nie zawiążą się z nich owoce, a zatem latem i jesienią nie będzie czego zbierać. Jeszcze gorzej jest w przypadku upraw truskawek. W niektórych rejonach wymarzły w stu procentach wczesne odmiany, które owocują na przełomie maja i czerwca.

A to oznacza nie tylko wysokie ceny na krajowym rynku, ale także utratę wielu rynków zagranicznych, gdzie od lat z powodzeniem sprzedajemy nasze produkty.