Jechał za szybko, dlatego tramwaj wypadł z torów i zabił przechodnia. Do krakowskiego sądu trafił akt oskarżenia w sprawie motorniczego i wypadku z 2006 roku. Wykolejony wagon przygniótł młodego mężczyznę, ranna został też towarzysząca mu kobieta. Okazało się, że tory były w dobrym stanie.

Prędkość wynosiła - zdaniem biegłych – nie mniej niż 30 km/h i była bezpośrednią przyczyną wypadku - powiedziała reporterowi RMF FM prokurator Bogusława Marcinkowska:

Prokurator Marcinkowska dodaje, że w tym miejscu motorniczy powinien jechać 10 kilometrów na godzinę. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia.