Chcemy, aby podwyżki dla nauczycieli nastąpiły jak najszybciej. W tym celu zapraszam do okrągłego stołu nauczycieli, związkowców, rodziców i wszystkich, którym leży na sercu dobro polskiej szkoły - powiedział w sobotę podczas konwencji regionalnej PiS w Lublinie Mateusz Morawiecki.

Szef Rady Ministrów zapewnił, że rząd chce jak najszybciej wprowadzić podwyżki dla nauczycieli.

Chcemy tego dokonać żeby podwyżki dla nauczycieli były jak najszybsze. W naszym przypadku proponujemy okrągły stół. Zapraszamy do tego okrągłego stołu nauczycieli wychowawców, pedagogów, związkowców, ale także rodziców. Zapraszamy wszystkich, którym leży na sercu dobro polskiej szkoły, jakość polskiego kształcenia - zaznaczył premier.

Morawiecki zwrócił też uwagę, że przez cztery ostatnie lata rządów PO-PSL nauczyciele nie otrzymali ani grosza podwyżki. Od roku 2017 nastąpiły pierwsze podwyżki, w 2018 roku kolejne i w 2019 jeszcze większe podwyżki. A to, że mogliśmy sobie na to pozwolić miało związek z utrzymaniem złotówki - dodał.

Nie dla euro

Morawiecki w sowim wystąpieniu podkreślił także, że PiS jest przeciwny prowadzeniu waluty euro. Zwracał uwagę, że niektóre kraje UE nie rozwinęły się w ostatnich latach, a nawet cofnęły się. To kraje, które jeszcze niedawno były celem naszej emigracji zarobkowej, takie jak Włochy czy Hiszpania. To kraje - jak Grecja - które w 2007 r. miały gospodarkę 10 razy mniejszą od Niemców, a dzisiaj mają 18 razy mniejszą - mówił premier.

Zdaniem premiera to właśnie przyjęcie waluty euro w niewłaściwym czasie w takich krajach jak Włochy, Hiszpania i Grecja było przyczyną "permanentnej stagnacji". Warto z porażki tych krajów wyciągnąć wnioski dla Polski, bo jesteśmy dzisiaj konfrontowani z tym tematem. Nasi konkurenci polityczni, Platforma Obywatelska, Koalicja Europejska chcą nas jak najszybciej wprowadzić do strefy euro - mówił Morawiecki.

My pokazujemy, że zgodnie i z teorią, i praktyką (...) nie opłaca nam się, dzisiaj w szczególności, przyjąć waluty euro i opłaca się opierać naszą gospodarkę o polską walutę, o polskiego złotego - oświadczył premier.

Nie ma to nic wspólnego z tym, jak dobra jest Unia Europejska jako całość, jak jest właściwą organizacją państw dla nas. Bo my jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej i jedną z przyczyn tego, że w 2018 roku wzrost PKB w strefie euro wyniósł 1,8 procent, a w Polsce 5,1 procent - czyli niemal trzy razy szybszy wzrost. W poprzednich latach często był to wzrost dwa razy szybszy, teraz jest prawie trzy razy szybszy. To nie jest przypadek, to też dlatego, że problemy strefy euro ciągną w dół poszczególne kraje i suma wzrostów gospodarczego tych krajów składa się na średnią wzrostu całej strefy euro - podkreślił Morawiecki

Polska polska złotówka lekiem na kryzys

Przyczynami tego, że Polska nie wpadła 10 lat temu w głęboki kryzys jest to, że rząd PiS w 2007 r. obniżył podatki i została utrzymana polska złotówka - ocenił podczas konwencji regionalnej PiS w Lublinie premier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki ocenił, że mechanizm dotyczący założeń wspólnej waluty europejskiej nie jest dobry i odrzuca go wiele społeczeństw europejskich. "My chcemy przede wszystkim europejskich wynagrodzeń, a nie europejskich cen i drogą do tego jest utrzymanie polskiego złotego" - mówił szef rządu.

Jeśli można wymienić dwie główne przyczyny tego, że Polska 10-11 lat temu nie wpadła w tak głęboki kryzys, jak inne kraje Unii Europejskiej, to te przyczyny są dwie: pierwsza to ówczesna polityka fiskalna PiS, która spowodowała, że w społeczeństwie było więcej pieniędzy na wydatki, konsumpcję poprzez obniżkę podatków, którą wtedy zrobił rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego, to była ogromna obniżka podatków w 2007 r., ona pomogła w tym utrzymaniu koniunktury w 2009-2010, ale druga przyczyna ekonomicznie kluczowa to właśnie utrzymanie polskiej złotówki - dodał Morawiecki.

A niewątpliwie to właśnie wspólna waluta powoduje, że importuje się bezrobocie, a eksportuje się miejsca praca (...). My mamy dzisiaj najniższy poziom bezrobocia przez ostatnie 30 lat i nie chcemy importować czyjegoś bezrobocia do Polski - podkreślił szef rządu.

Dzisiaj mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością - nie jest w interesie Polski przyjmowanie tej waluty w najbliższym czasie - podkreślił.

Premier zapowiedział też, że w niedzielę jedzie na rozmowy dotyczące wspólnej polityki rolnej.