Gdzie są taśmy prawdy? Takie pytanie zadają sobie samorządowcy z Mogilna. Gminą z woj. kujawsko-pomorskiego wstrząsnął skandal z nagraną prywatną rozmową radnych i zastępcy burmistrza miasta. Zastępca po tym fakcie stracił pracę, a samo nagranie zniknęło.

Co się stało z taśmami? Wg oficjalnej wersji, zostały skasowane na polecenie zastępcy burmistrza. Rzecznik ratusza podkreśla, że nic się nie stało, bo rozmowami prywatnymi urząd się nie interesuje. A co było na skasowanym nagraniu, można się dziś tylko domyślać. Na pewno nie była to rozmowa o pogodzie, skoro zostało to usunięte - mówi jeden z urzędników.

Przewodniczący rady miejskiej uważa sprawę taśm za legendę. Podkreśla, że nawet gdyby one były to i tak nie miałby się czego wstydzić. O ile byśmy cokolwiek mówili brzydkiego na pana burmistrza, to ja bym się dzisiaj wstydził. Nie mówiliśmy nic, co by było niestosowne - zaznacza.

Podobno nagranie nie zostało skasowane. Być może zostanie ono ujawnione w najgorętszym okresie kampanii wyborczej do samorządu. Marcin Friedrich próbował rozwikłać sprawę mogileńskich taśm. Posłuchaj jego relacji: