Józef Ch., który ma dwójkę dzieci ze swoją córką, nie jest psychicznie chory – orzekli biegli lekarze. Oznacza to, że 60-letni mężczyzna nie może liczyć na złagodzenie kary. Łańcucka prokuratura oskarżyła go o kazirodztwo.

Mężczyzna jest już na wolności, bo jego córka zeznała, że nie została zgwałcona. Prokuratura i policja zajęły się sprawą po informacjach od innej córki. Postępowanie zostało wszczęte na podstawie zawiadomienie córki podejrzanego - mówi reporterowi RMF FM prokurator Anna Kasprowicz-Babiarz.

Prokuratura ma dowody, że Józef Ch. jest ojcem dwójki synów swojej córki. Badania DNA potwierdzają w prawie stu procentach, że Józef Ch. jest ojcem - zaznacza śledcza. Anna Kasprowicz-Babiarz dodaje, że po przedstawieniu zarzutów mężczyźnie i jego córce, oboje przyznali się do czynów i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

Na Podkarpaciu w okolicach Łańcuta był reporter RMF FM Maciej Grzyb. Trudno mu było jednak namówić któregoś z mieszkańców na dłuższą rozmowę, czy usłyszeć komentarz. Sąsiedzi Józefa Ch. oswoili się już z faktem, że mężczyzna ma dzieci z córką. Omijają go z daleka, ale o sprawie wolą milczeć:

Nasz dziennikarz odnalazł mały, zaniedbany dom, w którym mieszka Józef Ch. Zamienił z nim tylko kilka słów:

Trzaśnięcie drzwiami zakończyło ich krótkie spotkanie.

60-latek i jego córka staną przed sądem za kazirodztwo, grozi im pięć lat więzienia.