Śląska policja odkryła w tym roku już sześć nielegalnych magazynów materiałów wybuchowych, pochodzących z kopalń. Trzy dni temu po znalezieniu jednego z nich w Sosnowcu konieczna była ewakuacja.

Rekord padł w kwietniu w Bielsku-Białej. Jeden z mieszkańców przechowywał 18 zapalników i cztery kilogramy materiałów wybuchowych. Trzy dni temu podobnych odkryć dokonano w Rudzie Śląskiej i Sosnowcu. Konieczna była ewakuacja mieszkańców dwóch bloków.

Niebezpieczne materiały składują najczęściej górnicy, choć nie jest to regułą. W Wodzisławiu Śląskim mężczyzna wykorzystał górnicze zapalniki, by popełnić samobójstwo.

W większości przypadków jednak osoby składujące takie materiały nie potrafią logicznie wytłumaczyć motywów swojego postępowania. Tak było w Sosnowcu, gdzie znaleziono składowisko sprzed ponad 20 lat. Materiały wciąż jednak groziły wybuchem.

Magazyny górniczych materiałów wybuchowych policja odkrywa w różnych miejscach. Niektórzy trzymają je w piwnicach, komórkach czy garażach, inni jednak na miejsce przechowywania wybierają mieszkanie. A niebezpieczne są nie tylko materiały wybuchowe, ale i same zapalniki. Jeden z mężczyzn został poważnie ranny, kiedy usiadł na takim zapalniku, przechowywanym w mieszkaniu.

Materiały znikają z kopalń oczywiście wbrew przepisom. Przyjęte 10 lat temu przepisy dokładnie ustalają sposób obchodzenia się z nimi. Jednak zapalnik czy laska dynamitu są na tyle małe, że bez problemu można je ukryć i wynieść poza teren kopalni. Strażnicy zaś nie kontrolują szczegółowo każdego, kto wychodzi z zakładu.

Transport materiałów do kopalń odbywa się pod szczególnym nadzorem. Pod ziemię zwożone są w specjalnych pojemnikach, cały czas ma ich pilnować strażnik. Materiały trafiają do wydzielonych składów i mogą być pobierane tylko przez osoby do tego upoważnione.

Górnik, który korzysta z materiałów, musi sprawdzić, czy wszystkie ładunki wybuchły. Jeżeli któryś pozostał nienaruszony, ma obowiązek odnieść go do magazynu. Jak jednak przekonują się policjanci, nie udaje się porachować wszystkich ładunków, które potem odnajdują się w mieszkaniach i piwnicach.