Bogdan Czajkowski odmówił przyjęcia odznaczenia wręczanego uczestnikom Marca '68. Wywołany podszedł do Lecha Kaczyńskiego, szeptem do niego przez chwilę mówił, a potem wyszedł z Pałacu Prezydenckiego. Czajkowski w czasie wydarzeń marcowych był jednym z liderów strajku na Politechnice Warszawskiej.

Czajkowski wyjaśnił, że powodem jego decyzji o odmowie przyjęcia odznaczenia było "niszczenie" go przez polskie sądy oraz brak referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Nie jest to protest przeciwko prezydentowi Kaczyńskiemu, ale przeciwko Rzeczypospolitej - zaznaczył.

Drugą niezręcznością było pominiecie w zaproszeniu na uroczystość redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej" Adama Michnika, choć 40 lat temu protesty studenckie wybuchły właśnie z powodu wyrzucenia go z uczelni.

Studencki bunt w marcu'68 to był bunt w walce o demokrację - podkreślił prezydent Lech Kaczyński i przypomniał, że równolegle z wydarzeniami w Polsce trwały protesty studenckie w Niemczech, a w maju 1968 roku we Francji.

Zebrani na uroczystości goście minutą ciszy uczcili pamięć zmarłego w czwartek w wieku 85 lat wielkiego aktora Gustawa Holoubka, odtwórcę m.in. pamiętnej roli Konrada w "Dziadach" w reżyserii Kazimierza Dejmka. Zdjęcie "Dziadów" z afisza Teatru Narodowego było jednym z przyczyn wystąpień studentów w marcu 1968 roku.