Część przepisów ustawy lustracyjnej jest niezgodna z konstytucją – uznali sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa lustracji nie jest zamknięta - tak wyrok TK skomentował prezydent Lech Kaczyński.

Trybunał Konstytucyjny uznał, że kilkadziesiąt przepisów ustawy lustracyjnej jest niezgodnych z konstytucją; chodzi m.in. o objęcie lustracją ogółu dziennikarzy, rektorów, prorektorów i dyrektorów szkół niepublicznych oraz szefów spółek będących wydawcami.

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzili, że nowa definicja współpracy ze służbami specjalnymi PRL jest zgodna z zapisami konstytucji, pod warunkiem rzeczywistej współpracy. Niezgodna z konstytucją jest preambuła ustawy, w której jest mowa o tym, że pomoc "ozi" dla tajnych służb PRL była "trwale związana z łamaniem praw człowieka".

Trybunał uznał za niekonstytucyjne spisy osób, które miały współpracować z tajnymi służbami PRL, które ma publikować IPN. Zgodne z ustawa zasadniczą są zaś pozostałe katalogi m.in. - oficerów, inwigilowanych, przywódców PRL. Niezgodne z konstytucją jest także pozbawienie lustrowanego prawa do złożenia kasacji do Sądu Najwyższego. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego:

Ustawie wyrwano zęby - podważono to co najważniejsze, łącznie z wzorem oświadczeń. Czy tak okrojona nowa lustracja może działać? O tym Agnieszka Burzyńska:

Wyrok TK zapadł niejednomyślnie: zdanie odrębne w różnych punktach złożyło 9 sędziów. Sentencję wyroku wygłosił przewodniczący składu wiceprezes TK Janusz Niemcewicz.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień powiedział, że uruchomiono już procedurę przekazywania sentencji wyroku w sprawie ustawy lustracyjnej do redakcji "Dziennika Ustaw".

W piątek późnym wieczorem Stępień oświadczył ponadto, że przepis stwierdzający wygaśnięcie mandatu Bronisława Geremka jest niekonstytucyjny. Złożone już oświadczenia lustracyjne mają być oddane składającym lub zniszczone.

Ta sprawa nie jest zamknięta. Tyle mogę powiedzieć. Poza tym w stosunku do mojej ostatniej wypowiedzi nie ma żadnych różnic - stwierdził Lech Kaczyński. Przypomnijmy. W środę prezydent powiedział, że jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna ustawę lustracyjną za niezgodną z ustawą zasadniczą, to nie będzie innego wyjścia, jak otworzyć archiwa IPN.

Mimo porażki w TK ustawy lustracyjnej wciąż broni poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Girzyński: Ta ustawa, gdyby nie to orzeczenie, była ustawą dobrą.

Zwyciężyła demokracja, konstytucja i zwyciężyli Polacy - tak wyrok skomentował szef SLD Wojciech Olejniczak. Jak podkreślił, wyrok sprawił, że złe prawo nie będzie obowiązywało. Polacy mogą rzeczywiście czuć się zwycięzcami - zaznaczył.

Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski powiedział, że orzeczenie TK ocenia generalnie pozytywnie, jednak uzasadnienie wymaga szczegółowej analizy. Według niego, Trybunał podszedł do sprawy z całą powaga, o czym świadczyły przedłużające się obrady.

Zgodność lustracji z ustawą zasadniczą oceniało 11 sędziów. W czwartek ze składu Trybunału Konstytucyjnego zostali wykluczeni dwaj sędziowie Marian Grzybowski i Adam Jamróz. Przedstawiciel Sejmu zarzucił im, że obaj byli zarejestrowani jako kontakty operacyjne SB. Grzybowski i Jamróz zaprzeczyli rewelacjom posła Arkadiusza Mularczyka. Sędzia Jamróz przyznał jedynie, że w 1977 r. oficer SB namawiał go do współpracy przed wyjazdem na stypendium zagraniczne, ale on odmówił. W archiwach Instytutu Pamięci Narodowej zachował się mikrofilm teczki Jamroza. Teczki drugiego sędziego nie ma.

Najbardziej zaskakujący w tej sprawie jest sam fakt docierania do esbeckich informacji o sędziach. Mularczyk zdobył je między godziną 15:00 jednego dnia a 11:00 przed południem drugiego. W dodatku poseł tylko częściowo ujawnił przejrzane dokumenty, ograniczając się do rzucania oskarżeń na dwóch sędziów. Mularczyk w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Burzyńską stwierdził, że dochował należytej staranności, jaką powierzył mu marszałek Sejmu.

Nowe zasady lustracji weszły w życie 15 marca. Liczbę osób, które muszą składać oświadczenia o ewentualnych związkach z tajnymi służbami PRL zwiększono do kilkuset tysięcy. Obowiązkiem złożenia oświadczenia lustracyjnego objęto m.in. nielustrowanych dotychczas dziennikarzy i naukowców.