​"Zostanę w PiS do końca. Nie wiedziałem, że zostanę odwołany z komisji, nikt się ze mną nie konsultował. Taka jest decyzja klubu, który ma do tego prawo" - mówił w programie #RZECZOPOLITYCE Łukasz Rzepecki z Prawa i Sprawiedliwości.

​"Zostanę w PiS do końca. Nie wiedziałem, że zostanę odwołany z komisji, nikt się ze mną nie konsultował. Taka jest decyzja klubu, który ma do tego prawo" - mówił w programie #RZECZOPOLITYCE Łukasz Rzepecki z Prawa i Sprawiedliwości.
Łukasz Rzepecki /Leszek Szymański /PAP

Rzepecki zaznaczył, że nie zamierza odchodzić z PiS. Ja realizuję program Prawa i Sprawiedliwości. Jestem przeciwny podnoszeniu podatków - powiedział Rzepecki. Cieszę się, że mogłem wyrazić swoją opinię w Sejmie. Cieszę się, że nie musiałem po raz kolejny złamać dyscypliny partyjnej, bo gdyby projekt o opłacie paliwowej trafił do III czytania, to musiałbym to zrobić - dodał.

Rzepecki pojawił się na ustach wielu komentatorów, kiedy sprzeciwił się nowej opłacie drogowej (słynnym "25 groszy za litr benzyny"). Wyjął także swoją kartę podczas głosowania nad ustawą o Sądzie Najwyższym. Wytłumaczę przez analogię. Pani premier Beata Szydło ma syna księdza i gdy było głosowanie projektu za życiem, to wyciągnęła kartę do głosowania. Tak samo zrobiłem jak premier Szydło - powiedział Rzepecki. Dodał, że reformę jednak popiera.

Poseł Rzepecki został także wycofany z komisji ds. Unii Europejskiej na wniosek klubu PiS. Nie wiedziałem, że zostanę odwołany z komisji, nikt się ze mną nie konsultował w tej sprawie. Taka jest decyzja klubu, który ma do tego prawo - mówił. Życzę mojemu następcy powodzenia - dodał.

Poseł przyznał także w rozmowie z "Rp", że Jarosław Kaczyński jest atakowany od lat. przez obecną opozycję, która wykorzystuje politycznie Lecha Kaczyńskiego, aby uderzać w prezesa PiS. Stwierdził natomiast, że "nie ma poczucia", że posłowie opozycji są "kanaliami i zdradzieckimi mordami", jak nazwał ich prezes PiS podczas gorącej debaty w Sejmie. 

(az)