Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie zapowiedział, że, podobnie jak w zeszłym roku, przez dwa tygodnie grudnia – od świąt Bożego Narodzenia do Nowego Roku – wyłączy ogrzewanie, zaprzestanie sprzątania i odgarniania śniegu. Poprzednio udało się w ten sposób zaoszczędzić do 300 tysięcy złotych.

W zeszłym roku studentów, którzy po przerwie świątecznej przyszli na zajęcia, zastał przeraźliwy chłód, bo pomieszczenia nie zdążyły się nagrzać. Wszyscy siedzieli w kurtkach i szalikach. Siedzenie na wykładach w kurtkach i rękawiczkach to nie jest zbyt duża przyjemność. Nawet nie da się notować. Pierwszego dnia po Nowym Roku temperatura w toaletach sięgała 13 stopni - mówili reporterowi RMF FM Krzysztofowi Kotowi studenci:

Władze uniwersytetu zapewniły, że nie dopuszczą do powtórzenia sytuacji z ubiegłego roku. Dziekani zostali zobowiązani do zebrania informacji, gdzie odbywają się zajęcia ze studentami zaocznymi, żeby odpowiednio wcześniej włączyć ogrzewanie na tych wydziałach. Wszystko zostało przemyślane i zabezpieczone - stwierdziła rzeczniczka uczelni Katarzyna Mieczkowska-Czerniak. Zaprosiła ona naszego dziennikarza, by 1 stycznia przyszedł na uczelnię z termometrem. Posłuchaj: