Łódzcy policjanci zatrzymali ostatniego z trzech napastników, którzy w brutalny sposób napadli na jubilerkę i jej córkę na osiedlu Retkinia w Łodzi. Do zdarzenia doszło 6 czerwca 2012 roku po 7.00 rano.

Mężczyźni w wieku: 45, 30 i 26 lat dotkliwie pobili kobiety w ich mieszkaniu i ukradli biżuterię wartą 60 tysięcy złotych. Pewien trop przekazany przez prowadzącą sklep jubilerski kobietę prowadził do lombardu na Bałutach. Po napadzie w lombardzie pojawił się mężczyzna, który przedstawił do wyceny charakterystyczną biżuterię. Dotarcie do napastników było już tylko kwestią czasu.

Policjanci skupili się na dotarciu do głównego sprawcy napadu, który w gorącym okresie, po nagłośnieniu sprawy przez media pozbył się łupów i ukrył się za granicą. W sierpniu został zlokalizowany na jednej z ulic w centrum Łodzi. 30-letni łodzianin z Bałut ma za sobą bogatą przeszłość kryminalną. Był notowany m.in. za takie przestępstwa jak rozboje, kradzieże i oszustwa. Jak wynika z zebranego materiału dowodowego, to on podczas napadu był najbardziej agresywny wobec pokrzywdzonych kobiet. Ważący ponad 100 kg napastnik brutalnie pobił jedną z bezbronnych ofiar.

9 listopada 2012 roku w jednym z bloków na Retkini policjanci zatrzymali 27-letniego podejrzewanego, który ukrywał się u swojej znajomej.

W sprawie brakowało już tylko jednego ogniwa. 3 stycznia 2013 roku około godziny 15.00 na skrzyżowaniu ulicy Rokicińskiej i Kronikarskiej w Łodzi policjanci zatrzymali 26-letniego poszukiwanego. Mieszkaniec Tomaszowa Mazowieckiego wpadł podczas jazdy samochodem. Był zupełnie zaskoczony.

Całej trójce grozi do 12 lat pozbawienia wolności.