Tak szef PZPN tłumaczy odłożenie o miesiąc swojej dymisji. Listkiewicz nie chce dać satysfakcji tym, którzy go atakują. Twierdzi, że władze związku go popierają, a on sam może pomóc w staraniach o Euro 2012.

Wszystko to jednak zaskakuje, bo sam Listkiewicz namawiany przez rodzinę, dawał do zrozumienia, że zrezygnuje. Co w takim razie powie żonie po powrocie do domu? Co mogę powiedzieć żonie? Że chciałbym, żeby była kiedyś dumna ze swojego męża, że jest człowiekiem walczącym i człowiekiem honorowym - powiedział dziennikarzom Listkiewicz.

Szef Polskiego Związku Piłki Nożnej zrezygnuje z zajmowanej funkcji podczas Walnego Zgromadzenia związku, które odbędzie się 27 października.

Listkiewicz zasiada też w komisji rozgrywek klubowych UEFA. Ale jak mówi jej rzecznik William Gaillard, afery w polskim futbolu czy nawet dymisja Listkiewicza a zasiadanie w komisji UEFA to dwie różne rzeczy.

Listkiewicz może więc zupełnie zrezygnować z pracy w PZPN albo w ogóle w polskiej piłce i nie będzie to miało wpływu na jego pracę w komisji, chyba że – dodaje Gaillard - sprawy karne dotkną samego prezesa PZPN-u. Jeśli zostanie skazany przez sędziego albo inny organ, Listkiewiczem zajmie się specjalna komisja; ona może pozbawić go członkostwa w naszych komitetach - wyjaśnia.

Decyzja Listkiewicza nie ma wpływu na stanowisko ministra sportu

Dymisja prezesa PZPN lub jej brak nie wpływa na stanowisko Ministerstwa Sportu wobec Związku – tak decyzję Listkiewicza komentuje Tomasz Lipiec. Trwa postępowanie administracyjne, czekamy na wyjaśnienia ze strony PZPN. To postępowanie zostało wszczęte wobec wszystkich władz Związku, prezes jest jedną z nich - tłumaczy szef resortu.

PZPN będzie jednak wnioskował do Ministerstwa Sportu, aby umorzyło postępowanie o wprowadzenie kuratora, ponieważ piłkarska centrala uważa, że ministerstwo nie ma do tego żadnych podstaw.

Zobacz również:

Poza tym Związek zdecydował, że podejrzani o ustawianie meczów w polskiej lidze, którzy zdecydują się na współpracę z prokuraturą, będą mogli liczyć na złagodzenie sankcji przez PZPN. Decyzja ta nie dotyczy jednak arbitrów i obserwatorów.

W RMF FM wsłuchujemy się też w głosy, płynące z miejsc, w których młodzi ludzie stawiają pierwsze kroki na piłkarskim boisku. Zmiany powinny nastąpić w całym związku - mówi naszemu reporterowi Wojciech Dolatkowski, prezes Polonii Poznań, klubu z wielkopolskiej okręgówki i dodaje: Przy zmianach władz piłkarskich może się coś odmieni dla takich klubów jak nasz. Z prezesem Polonii Poznań rozmawiał reporter RMF Adam Górczewski: