Centrum Interwencji Kryzysowej wystosowało list otwarty w obronie gimnazjalistów, podejrzanych o znęcanie się nad 14-letnią Anią. Gdański Sąd Rodzinny postanowił, że chłopcy nie wyjdą na wolność i nie dostaną przepustek na święta.

Pod listem podpisały się też inne organizacje pozarządowe. Protestują przeciwko decyzji sądu, który odrzucił zażalenia obrońców na umieszczenie chłopców w ośrodkach młodzieżowych.

Krzysztof Sarzała z Centrum Interwencji Kryzysowej nie wierzy w skuteczność resocjalizacji w ośrodkach młodzieżowych: Przebywając w środowisku innych młodych ludzi, którzy mają za sobą naprawdę ciężkie przestępstwa, można obniżyć próg swojej wrażliwości, a więc być gotowym do robienia jeszcze gorszych rzeczy - twierdzi.

Kierownik CIK obawia się również, że umieszczając chłopców w ośrodkach, już zdecydowano o ich winie, a to może być przyczyną kolejnej tragedii: Wiemy, że niektórzy z tych chłopców są w złej kondycji emocjonalnej i psychicznej. Dopiero po tragedii będziemy pomstować i rwać włosy z głowy, że nie zrobiliśmy czegoś, aby dostatecznie zabezpieczyć dzieci.

Autorzy listu piszą, że nie rozumieją decyzji sądu i że są nią zbulwersowani. Sąd odpiera ataki, twierdząc, że jest niezawisły i podkreśla, że dla dobra sprawy lepiej będzie, gdy chłopcy zostaną w ośrodkach.