„Połowa leków dostępnych w sieci jest sfałszowanych, a z leków na receptę sprzedawanych nielegalnie w internecie 96 proc. to fałszywki” - twierdzi główny inspektor farmaceutyczny Łukasz Pietrzak.
50 proc. leków dostępnych w internecie to są leki sfałszowane - informuje Łukasz Pietrzak główny inspektor farmaceutyczny. Dodał, że kupowanie leków w sieci jest "igraniem ze śmiercią".
Podkreślił, że 32 proc. z tych leków nie zawiera żadnej substancji czynnej, a pozostała ich część ma substancję inną, niż zadeklarowana, bądź jej stężenie może być nawet kilkukrotnie niższe lub kilkukrotnie wyższe niż w oryginalnym leku, co zagraża zdrowiu.
GIF przypomina, że sprzedaż każdego leku na receptę w internecie jest działalnością przestępczą. Co więcej, nawet apteki online działające legalnie, nie mogą wysyłać pacjentowi takiego leku.
Pietrzak podaje, że najczęściej fałszowane są analogi GLP-1, leki przeciwcukrzycowe, anaboliczne, a nawet przeciwnowotworowe, czyli immunosupresyjne.
Inspektorat farmaceutyczny informuje, że obroty z handlu nielegalnymi produktami leczniczymi sięgają od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów złotych rocznie. Koszty spowodowane działaniem niepożądanym leków i ich przedawkowaniem wynoszą rocznie około 90 mln zł, czego skutkiem jest około 26 tys. hospitalizacji.



