O godz. 10 rozpoczęło się głosowanie w wyborach na nowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. O to stanowisko walczą Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Bartłomiej Sienkiewicz i Bogdan Zdrojewski. Głosowanie jest przeprowadzane w 190 powiatowych komisjach wyborczych.


Choć kandydatów jest czterech, na kartach jest 5 nazwisk - także Joanny Muchy, która zrezygnowałaWiem, że nie wygram tych wyborów - przyznała w środę Mucha. Przypuszczam, że mogłabym osiągnąć całkiem dobry wynik wyborczy, ale dzisiaj są szczególne okoliczności. Poza tym, że są wybory w Platformie Obywatelskiej, są też wybory prezydenckie, które są przed nami. Dzisiaj nie jest czas na to, żeby udowadniać samej sobie i udowadniać własnej ambicji, jaki wynik mogłabym osiągnąć. Jest czas na to, żeby szybko zamknąć te wybory - tłumaczyła parlamentarzystka. Zadeklarowała też swoje poparcie dla kandydatury Borysa Budki.


W punktach wyborczych wywieszona jest informacja, że głos na Joannę Muchę będzie nieważny. Wcześniej z rywalizacji zrezygnował jeszcze jeden kandydat - Bartosz Arłukowicz. 

O godz. 10.30 w Warszawie swój głos oddali wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Nie zdradzili, na kogo głosowali.


Nieoficjalne wyniki wyborów mają być znane już w sobotę wieczorem, około godz. 21. Mają zostać podane m.in. na stronie internetowej Platformy Obywatelskiej.

Oficjalne rezultaty sobotniego głosowania zostaną ogłoszone prawdopodobnie we wtorek. Jeśli w pierwszej turze żaden z kandydatów nie otrzyma 50 procent głosów, 8 lutego będzie druga tura, z udziałem dwóch kandydatów, którzy otrzymali najlepsze wyniki.

Wybory nowego szefa Platformy skomentował na antenie RMF FM Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki. Faworytem jest Borys Budka, natomiast widać wyraźnie, że w Platformie trwa kryzys przywództwa - ocenił gość Krzysztofa Ziemca. Borys Budka będzie emanacją pewnej grupy polityków, którzy, po pierwsze, mają skłonność, nad którą ja ubolewam - skłonność do przesuwania Platformy w lewo. Po drugie, w szeregach liderów Platformy nie widać dzisiaj postaci porównywalnej nie tylko z Donaldem Tuskiem, ale porównywalnej nawet z Grzegorzem Schetyną - stwierdził. 

Onet: Schetyna próbuje osłabić Budkę


O kolejną kadencję na stanowisku szefa Platformy nie ubiega się jej dotychczasowy lider - Grzegorz Schetyna. Jak ujawnia jednak Onet, ma on swoje plany w stosunku do uważanego za faworyta Borysa Budki. "Ustępujący szef Platformy Grzegorz Schetyna próbuje osłabić Budkę, by nawet w razie jego wygranej, zachować wpływy w partii" - podaje portal. 

Prowadziliśmy przez ostatnie tygodnie intensywną kampanię wewnątrz PO. Przeciągnęliśmy na swą stronę wielu dawnych sojuszników Schetyny. Dziś Grzegorz jest bardzo samotny, a zatem jego kandydat na pewno nie wygra. Tyle że aby zwyciężyć w pierwszej turze, Budka musi dostać ponad połowę głosów. A z tym może być ciężko - przyznaje w rozmowie z Onetem jeden ze współpracowników Budki. 

Jeden z wpływowych posłów PO ocenia w rozmowie z Onetem, że ewentualna druga tura wyborów szefa PO utrudni temu ugrupowaniu prowadzenie kampanii prezydenckiej. Ale Grzegorz gra właśnie o drugą turę. Chce maksymalnie osłabić wynik Budki, żeby po przejęciu partii był słaby. Wtedy Schetyna będzie mógł walczyć o zachowanie swoich wpływów - dodaje.