Zaostrza się kryzys w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie Prokocimiu. Po wnioskach o zwolnienie od kilkudziesięciu lekarzy specjalistów do dymisji podał się właśnie dyrektor szpitala Krzysztof Fyderek.

Dyrektor Krzysztof Fyderek podał się do dymisji po nieudanych rozmowach z władzami uniwersytetu odnośnie finansowania placówki.

Już wczoraj kilkudziesięciu lekarzy specjalistów złożyło wypowiedzenia z pracy. Apelowali o zwiększenie nakładów na służbę zdrowia. 

Podobnie dyrektor placówki w przesłanym oświadczeniu podkreśla, że pomimo wielkokrotnych apeli o zwiększenie finansowania szpitala, nie udało się doprowadzić do żadnych zmian. Niski poziom finansowania jego zdaniem do zagrożenia funkcjonowania placówki.

"Niestety, w aktualnej sytuacji nie widzę możliwości poprawy sytuacji kadrowej ani finansowej Szpitala. Obecny kryzys w systemie ochrony zdrowia stawia pod znakiem zapytania także ten postęp, który udało się osiągnąć w obszarze lecznictwa i poprawy satysfakcji pacjentów" - napisał w oświadczeniu dyrektor Fyderek.

Zdaniem profesora pandemia Covid-19 zaostrzyła wszystkie problemy finansowo-kadrowe, z którymi zmagała się placówka. "Pomimo wielokrotnych apeli o poprawę poziomu jej finansowania, nie udało się doprowadzić do zmian w tej kwestii" - napisał Fyderek.

Jak wyjaśnił, poczucie odpowiedzialności za szpital nie pozwala mu na podejmowanie kroków, które doprowadziłby do obniżenia jakości świadczeń medycznych lub ich ograniczenia.

Dyrektor pozostaje w szpitalu

W związku z koniecznością przeprowadzenia konkursu na stanowisko nowego dyrektora prof. Fyderek będzie pełnił funkcję do końca listopada.

Mimo rezygnacji z funkcji dyrektora prof. Fyderek nie zamierza rezygnować z pracy lekarza w tym szpitalu ani z kierowania Kliniką Pediatrii i Gastroenterologii i Żywienia w szpitalu.

Lekarze Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego zapowiadają odejścia z pracy. Tylko w czwartek wypowiedzenia złożyło 25 lekarzy specjalistów.Chodzi o specjalistów z różnych oddziałów, m.in pulmonologii, alergologii, endokrynologii, pediatrii - powiedziała rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego Katarzyna Pokorna-Hryniszyn. Jak dowiedział się reporter RMF FM, wypowiedzenia złożyli wszyscy medycy zatrudnieni na oddziale nefrologii. 

Paraliż może nastąpić w listopadzie. To wtedy z pracy odejść miałoby 25 proc. pracujących tam lekarzy specjalistów.

Decyzja personelu, jak wynika ze źródeł PAP, mają związek z niskim wynagrodzeniem, nadmiarem pracy i wadliwym systemem opieki zdrowotnej.

Związki zawodowe szpitala twierdzą, że wypowiedzenia nie są oznaką sprzeciwu wobec szpitala, ale wobec systemu opieki zdrowotnej, który jest ich zdaniem wadliwy. W szpitalu ma być za mało łóżek dla wielu potrzebujących pomocy dzieci, medycy mają być obciążeni pracą i mają pracować za niskie wynagrodzenie.

Zadłużenie placówki wynosi ponad 40 mln zł.