Na 12 lat więzienia skazał katowicki Sąd Apelacyjny Janusza T., pseudonim Krakowiak, w procesie dotyczącym rozbojów i kradzieży dokonanych przez członków jego grupy w latach 90. Trzynastu innych oskarżonych usłyszało wyroki od roku i 3 miesięcy do 12 lat więzienia. Część zarzutów zbada natomiast ponownie sąd I instancji.

Rok temu w jednym z procesów gangu "Krakowiaka" katowicki sąd okręgowy skazał Janusza T. na 14 lat więzienia za organizację rozbojów i kradzieży. W środę sąd odwoławczy częściowo uwzględnił apelację obrońców Janusza T. i dwóch innych oskarżonych. Skutkowało to uchyleniem części wyroku i orzeczeniem nowych kar łącznych. Januszowi T. sąd wymierzył 12 lat więzienia, Wojciechowi K. - dziewięć lat, a Janowi R. - trzy lata.

W przypadku dwóch pierwszych przestępców sąd apelacyjny uznał, że częściowe uchylenie wobec nich wyroku nie powinno skutkować nadmiernym obniżeniem kary. Wzięto pod uwagę bardzo dużą liczbę zarzucanych im czynów i rolę oskarżonych w popełnianych przestępstwach.

Na wniosek prokuratora sąd podwyższył natomiast kary Krzysztofowi K. i Oleksandrowi B. - do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał, że wielość przypisanych czynów oskarżonym, wielość pokrzywdzonych, okres działania, ograniczony do pobytu na wolności tych oskarżonych, poza tym działanie w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym - to musiało znaleźć należyte odzwierciedlenie w wymiarze kar łącznych - wyjaśniła decyzję sędzia Beata Basiura.

Kary wymierzone pozostałym oskarżonym w I instancji nie zostały zmienione. Dostali zatem od roku i 3 miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Jedyna kobieta na ławie oskarżonych, Edyta K., została skazana na trzy lata więzienia.

Częścią zarzutów będzie musiał się jednak ponownie zająć katowicki sąd okręgowy. Chodzi m.in. kwalifikację niektórych czynów.

Według prokuratury, gang "Krakowiaka" był jedną z najgroźniejszych grup przestępczych w kraju. Grupa istniała w latach 1991-1999, działając głównie w południowej Polsce. Jak zeznawali świadkowie koronni, w szczytowym okresie działalności z "Krakowiakiem" współpracowało nawet około trzystu osób.