Zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i porwania dla okupu postawiła krakowska prokuratura dwóm mężczyznom podejrzanym o porwanie 16-letniej mieszkanki Krakowa. Córkę znanych biznesmenów porwano ponad dwa tygodnie temu, kiedy czekała na autobus. Została uwolniona, kiedy rodzice zapłacili kilkaset tysięcy euro okupu.

Dwa dni temu policjanci zatrzymali pierwszych podejrzanych. W rozmowie z reporterem RMF FM szef prokuratury apelacyjnej, prokurator Artur Wrona podkreślił, że była to jedna z najtrudniejszych spraw z jaką miał do czynienia w ostatnich latach. Grupa była bardzo dobrze zorganizowana. Porywacze posługiwali się metodami, które utrudniały ich zidentyfikowanie oraz wskazywały na bardzo rzetelne przygotowanie się do całej akcji.

Porwana dziewczyna, jak mówi prokurator, przetrzymywana była w dobrych warunkach. Warunki miała bardzo dobre. Z dostępem do łazienki, także pod względem fizycznym nic jej się nie stało - powiedział.

Oskarżeni usłyszeli zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz porwania dla okupu osoby fizycznej . Drugi zarzut od ostatniej nowelizacji uznawany jest za zbrodnię, za co grozi kara od 3 lat pozbawienia wolności.

Przy śledztwie wciąż pracuje ponad 100 policjantów i zespół prokuratorów. Poszukiwanych jest jeszcze dwóch mężczyzn, którzy brali udział w porwaniu. Na razie odzyskano tylko niewielką część okupu.