Minutą ciszy uczczono w Krakowie pamięć zamordowanej rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej. Dziś pierwsza rocznica jej śmierci. Przed konsulatem Rosji zapłonęły znicze i pojawiła się czeczeńska flaga.

Zabójstwo Politkowskiej nigdy nie zostanie wyjaśnione. Stoją za nim najwyższe rosyjskie władze, w tym prezydent Putin. Ujawniając, kto stał za jej śmiercią, zdyskredytowałby siebie i swoje otoczenie - mówi jeden z uczestników manifestacji.

W czasie demonstracji odczytano także fragmenty książki Politkowskiej o wojnie w Czeczenii. Rocznicę zabójstwa dziennikarki obchodzono także w Moskwie - w manifestacji na placu Puszkina wzięło udział tysiąc dwieście osób. O śmierci Politkowskiej pamiętano również w Niemczech. Około 50 osób z transparentem "Reporterzy bez Granic - za wolnością prasy" pikietowało pod ambasadą Rosji w Berlinie.

Anna Politkowska była znaną obrończynią praw człowieka i jedną z najwybitniejszych opozycyjnych dziennikarek w Rosji. Światowe uznanie przyniosły jej wstrząsające reportaże z wojny w Czeczenii. Dziennikarka została zastrzelona rok temu przed swoim domem w Moskwie.