Mija pierwsza rocznica śmierci opozycyjnej dziennikarki i obrończyni praw człowieka Anny Politkowskiej. Została zastrzelona przed rokiem przed swoim domem w Moskwie.

Z tej okazji rosyjskie organizacje pozarządowe i antykremlowska opozycja kierowana przez byłego premiera Michaiła Kasjanowa złożyła hołd jej pamięci podczas „marszu niezgody”. Czy nam się to podoba czy nie, to było morderstwo polityczne. I wiemy, że tak jest. Dzisiejsze spotkanie, dzisiejszy "marsz niezadowolenia" jest zjednoczeniem naszych sił - powiedział Kasjanow. Z kolei opozycyjna koalicja „Inna Rosja” Garriego Kasparowa złożyła kwiaty przed domem dziennikarki.

Rosyjska prokuratura cały czas prowadzi śledztwo w sprawie śmierci dziennikarki. Śledczy w ostatni poniedziałek sierpnia br. poinformowali o aresztowaniu 10 osób, które brały udział w zabójstwie Politkowskiej. Jak się jednak okazało część z nich miała żelazne alibi. Z tego powodu zdymisjonowany został prokurator nadzorujący sprawę. Wyjaśnieniem tej dymisji może być również przypuszczenie, że śledztwo znalazło się zbyt blisko potężnych zleceniodawców, którzy próbują zmylić trop.

Anna Politkowska była niezależną dziennikarką, reporterką „Nowej Gazety”, autorką kilku książek o współczesnej Rosji, a w szczególności o sytuacji w Czeczenii. Rozgłos zyskała dzięki krytycznym tekstom, dotyczącym wojny w Czeczenii.

Jedną z najbardziej znanych jej publikacji jest „Druga wojna czeczeńska”, wstrząsający reportaż o rozpoczętym w 1999 roku, a trwającym do dziś konflikcie. Dziennikarka napisała także bardzo osobistą książkę, w której przedstawiła Rosję pod rządami Władimira Putina – „Rosja Putina”.

Politkowska wielokrotnie występowała na forum organizacji międzynarodowych, m.in. ONZ i NATO, jako specjalistka od spraw czeczeńskich. W czasie oblężenia teatru na Dubrowce w 2002 roku podjęła się negocjacji z terrorystami. W 2003 roku otrzymała nagrodę OBWE za działalność dziennikarską i wkład w rozwój demokracji.