Sąd Okręgowy w Poznaniu nie uwzględnił zażalenia na decyzję o umorzeniu postępowania w procesie z prywatnego aktu oskarżenia o obrazę uczuć religijnych przeciwko Markowi Siwcowi. Chodzi o słynny incydent sprzed lat, gdy polityk „witał ziemię kaliską”, nawiązując do gestu Jana Pawła II. Decyzja sądu jest prawomocna.

Sprawa dotyczyła wydarzeń z 1997 r., kiedy Siwiec był szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Został wtedy oskarżony w Polsce o obrazę uczuć religijnych. Oskarżyciel (z powództwa prywatnego) Jerzy Pietrowicz uważał, że Siwiec, który 17 września 1997 r. na lądowisku w Ostrzeszowie po wyjściu z helikoptera uczynił znak krzyża i ucałował ziemię, ośmieszał gesty Jana Pawła II, a przez nadużycie znaku krzyża obraził uczucia religijne polskich katolików.

W środę sąd rozpatrzył złożone przez Pietrowicza zażalenie na decyzję sądu rejonowego o umorzeniu postępowania przeciwko Siwcowi. uznał, że jego czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego; ponadto nastąpiło przedawnienie karalności.

Sąd wyjaśnił, że w tym przypadku karalność ustaje po pięciu latach od popełnienia czynu. Pietrewicz złożył prywatny akt oskarżenia w 2004 r. Sąd podzielił też zdanie niższej instancji, że "w istocie zachowanie oskarżonego nie wypełniło znamion przestępstwa" oraz zaznaczył, że orzeczenie jest prawomocne i nie przysługuje od niego żaden środek odwoławczy.

Po 17 latach ta sprawa się w sposób definitywny zamyka - ocenił decyzję sądu Marek Siwiec. Przez ten czas przeszedłem gehennę rozlicznych postępowań, przesłuchań, wynajmowania prawników, jeżdżenia na różne postępowania. Dla mnie to taka gorzka radość, można też powiedzieć satysfakcja, że w końcu doszło do sprawiedliwości - dodał.