Były prezydent Jugosławii Slobodan Miloszević został oskarżony o ukrywanie i zacieranie dowodów zbrodni wojennych w Kosowie. Aresztowanemu pierwszego kwietnia Miloszevićowi do tej pory zarzucano wyłącznie malwersacje finansowe i nadużycie władzy. O zbrodnie wojenne oskarża go natomiast Trybunał Haski.

Policja prowadząca dochodzenie między innymi w sprawie ciężarówki wyładowanej ciałami pomordowanych, znalezionej dwa lata temu w Dunaju oznajmiła, że Miloszević osobiście zlecił dowódcom policji "zniszczenie wszelkich dowodów, które mogłyby wskazywać na cywilne ofiary w konflikcie w Kosowie". Między innymi kazał się pozbyć ciał pomordowanych. Wysunięte wczoraj oskarżenia, są pierwszymi ze strony Belgradu, które obciążają byłego prezydenta zbrodniami wojennymi. Aresztowanemu pierwszego kwietnia Miloszeviciowi do tej pory zarzucano wyłącznie malwersacje finansowe i nadużycie władzy. O zbrodnie wojenne w Kosowie, gdzie zginęło co najmniej cztery tysiące Albańczyków a prawie drugie tyle uznano za zaginionych, oskarża go natomiast Trybunał Haski.

Trybunał domaga się od władz w Belgradzie wydania Miloszevicia. Zdaniem komentatorów wczorajsze oskarżenia wysunięte przez policję mogą doprowadzić do ekstradycji Miloszevicia do Hagi. Do tego potrzebna jest jednak odpowiednia ustawa, gdyż obecne prawo nie zezwala na ekstradycję jugosłowiańskich obywateli. Nowy rząd już jednak pracuje nad odpowiednimi poprawkami.

foto Archiwum RMF FM

00:10