Wstrzymanie prac na autostradzie A1 może być efektem sporu między wykonawcą Alpine Bau a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Nasz dziennikarz ustalił, że GDDiKA kilkanaście dni temu wykluczyła tę firmę z innego przetargu, na przebudowę mostu w Warszawie. Po raz pierwszy urzędnicy skorzystali z przepisów, które powstały po poprzednich opóźnieniach na budowie A1 i wyrzuceniu z niej Alpine Bau.

Na razie na sporze między Alpine Bau a GDDKiA najwięcej tracą kierowcy, bo 18 kilometrów autostrady do granicy z Czechami miały być gotowe już 2 lata temu. Wtedy, po raz pierwszy w historii Generalna Dyrekcja wyrzuciła firmę z budowy za gigantyczne opóźnienia. I od tego momentu Alpine Bau kwestionuje projekt autostradowego mostu.

Drugi przetarg - na dokończenie prac na A1 znów wygrała Alpine Bau. Wówczas posłowie zmienili przepisy, z których teraz po raz pierwszy skorzystała drogowa dyrekcja. Kilkanaście dni temu wykluczyła firmę, jako nierzetelną, z innego postępowania. Chodziło o przebudowę mostu w Warszawie. [Zobacz dokumenty GDDKiA o wykluczeniu Alpine Bau]

Zablokowanie budowy autostrady wygląda więc na zemstę wykonawcy. Rzecznik Alpine Bau nie chce sprawy komentować.

Jeśli zaś chodzi o problemy z mostem w Mszanie na A1 to GDDKiA odpiera zarzuty wykonawcy. Urszula Nelken z drogowej dyrekcji zaznacza, że pęknięcia na moście, które pojawiły się w marcu, to nie efekt wadliwego projektu, tylko błędów samego wykonawcy. Zdaniem dyrekcji firma źle ułożyła instalacje i w efekcie odpadło z niego 6 metrów kwadratowych betonu.

GDDKiA zwraca uwagę, że powierzchnia mostu to ponad 14 tysięcy metrów kwadratowych. Ma to dowodzić, że projekt mostu został wykonany zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, a i jego użytkowanie będzie całkowicie bezpieczne. Dlatego też można spokojnie kontynuować jego budowę. W związku z tym GDDKiA już w dniu otrzymania decyzji o wstrzymaniu prac na moście przez nadzór budowlany od razu się od niej odwołała.

Decyzję Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego o wstrzymaniu robót na moście MA 532 na odcinku autostrady Świerklany-Gorzyczki przyjmujemy ze zrozumieniem - poinformowała z kolei Karolina Szydłowska, rzeczniczka wykonawcy, czyli spółki Alpine. Dodała, że awarie wynikają ze słabości projektu i wprowadzanych do niego zmian w trakcie prac.

"W poczuciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo realizacji obiektu oraz po wyczerpaniu dostępnych sposobów (...) 3 marca 2011 r. zwróciliśmy się do Nadzoru Budowlanego oraz Prokuratury Okręgowej w Gliwicach wskazując na groźbę katastrofy budowlanej realizowanego obiektu mostowego. W następnych miesiącach wielokrotnie informowaliśmy Nadzór Budowlany oraz inwestora o ryzyku uszkodzenia konstrukcji nośnej mostu oraz pogorszenia przydatności użytkowej obiektu" - napisano w oświadczeniu. Jak twierdzi wykonawca, GDDKiA do tej pory nie przedstawiła ekspertyzy potwierdzającej jej stanowisko o braku błędów projektowych. Przeczytaj całe oświadczenie Alpine Bau przesłane RMF FM

Już wiadomo, że ta autostrada nie będzie gotowa na Euro, ale ten spór jest tak gorący, że i lipcowy termin otwarcia jest mocno wątpliwy.