Pakt, koalicja, rozmowy, umowa, porozumienie, plan – częstotliwość pojawiania się tych słów w wypowiedziach polityków jest ogromna. Konteksty są rozmaite, nacechowanie również – ale czy coś z tego wynika? Może tylko słownik nowej politycznej polszczyzny.

Plan stabilizacyjny to kluczowe hasło ostatnich dni. Stworzył je prekursor wszelkich porozumień Jarosław Kaczyński, szefujący PiS. Plan w miarę upływu czasu plan zyskiwał kolejne przydomki: cyrograf czy pakt.

Pakt to z kolei polityczna umowa nienazwana, jak go określa wspomniany już prezes PiS. Podaje także definicję koalicji: Koalicja to jest koalicja. I wszystko jasne.

Pakt w odpowiednich okolicznościach może zamienić się w koalicję. Jednak szanse na to są tak niewielkie, że może przydać się nawet lupa czy mikroskop. Po „pakt” sięgnęła także LPR, która stworzyła pakt konstytucyjny.

Kolejne popularne słowo to blok, który w ustach Jarosława Kaczyńskiego zyskał dopowiedzenie: naprawy państwa. Konkurencją dla niego może być inny blok, tym razem ludowo-narodowy, czyli wspólna inicjatywa LPR i Samoobrony.

A już wkrótce wielką popularność może zyskać inne słowo, na razie dość zapomniane, a mianowicie sondaż. Najnowsze wyniki badania OBOP-u zwycięstwo w ewentualnych wyborach przyznają Platformie Obywatelskiej, na którą głosowałoby 27 procent pytanych. Na drugim miejscu byłoby Prawo i Sprawiedliwość z nieco mniejszym poparciem – 26 procent. Prowadzącą dwójkę od pozostałych ugrupowań dzieli długi dystans – trzecia jest Samoobrona z 6-procentowym poparciem, zaś za nią – SLD, na którą głos chciałoby oddać 5 procent badanych. Sondaż przeprowadzono na losowo dobranej próbie 1000 osób.