Jeżeli rosyjskie służby zdecydowały o ataku, nie wykorzystując do końca wszystkich możliwości, to jest to klęska - uważa ekspert ds. terroryzmu Krzysztof Karolczak z Uniwersytetu Warszawskiego.

Jeżeli rosyjskie specsłużby zaatakowały, to znaczy, że w imię źle pojętego interesu państwa władze rosyjskie są skłonne poświecić życie dzieci, aby pokazać swoim obywatelom i światu, że są zdecydowane walczyć z terroryzmem - powiedział Karolczak.

Jego zdaniem, jeżeli w takiej akcji 100, 10 czy jedna osoba ginie w wyniku nieprzemyślanej akcji, to jest to klęska. Zaznaczył jednak, że dotychczas nie wiadomo, czy wydana została decyzja o ataku na szkołę, czy też było to działanie przypadkowe. Być może część zakładników chciała uciec i terroryści zaczęli strzelać. Tego nie wiemy - powiedział Karolczak. Strzelanina rozpoczęła się, gdy karetki podjechały pod szkołę zabrać wystawione przez terrorystów ciała ofiar.