Strażacy przy pomocy sonaru sprawdzą, czy w jeziorze Klukom w Choszcznie (woj. zachodniopomorskie) nie ma więcej puszek z niebezpieczną substancją. W sobotę doszło tam do incydentu z substancją, która – w wyniku reakcji z wodą – wybuchła.

Do sprawdzenia jeziora zadysponowany został sonar z Bornego Sulinowa - poinformował w poniedziałek asp. Stanisław Rydz z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Choszcznie. Jak dodał, strażacy mają się upewnić, czy w jeziorze nie pozostały dodatkowe puszki z niebezpieczną substancją.

Na plaży w sobotę znaleziono prawdopodobnie niebezpieczne materiały chemiczne.  W wyniku reakcji te substancje zaczęły wydzielać dym i nieprzyjemny zapach.

Według ustaleń policji obok chemikaliów w bawiło się 3-letnie dziecko. Zostało przewiezione na badania, jeszcze tego samego dnia wróciło do domu.

Kąpielisko miejskie w Choszcznie jest częściowo zamknięte - nie wolno wchodzić na piaszczystą część plaży ani do wody. Można natomiast wypoczywać na trawiastej części. Przestrzegania zakazu pilnują patrole policji.

Próbki wody z jeziora zbada sanepid. Jak powiedziała Lidia Polak, powiatowy inspektor sanitarny w Choszcznie, muszą one zostać dostarczone do laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. Tam zostaną przebadane pod kątem skażeń mikrobiologicznych. Będzie też sporządzony protokół z zewnętrznych oględzin kąpieliska - powiedziała. Dodała, że wyniki badań będą dostępne najwcześniej w środę. Zaznaczyła, że badania te są przeprowadzane w przypadku wystąpienia tego typu incydentów, ale nie wskażą one, czym była zastosowana substancja. To mają wykazać badania fizykochemiczne.

W sobotę po południu z jeziora wyciągnięte zostały fragmenty puszki z substancją, która wcześniej wrzucona do wody weszła z nią reakcję i wybuchła. Puszka była opisana i zgodnie z tym opisem mogła się w niej znajdować substancja niebezpieczna. Służby nie podadzą jej nazwy do czasu laboratoryjnego potwierdzenia jej faktycznego składu chemicznego.

Wezwany na miejsce patrol saperów przeszukiwał w sobotę plażę, nie znaleziono żadnej innej substancji, która zagrażałaby zdrowiu albo życiu. Policja zajmuje się m.in wyjaśnieniem tego, skąd opakowania substancji wzięły na plaży.