Neonaziści w Polsce stanowią "absolutny margines", który nie rzutuje na kształt naszego życia publicznego – oświadczył minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Podkreślił, że służby reagują na każdy incydent neonazistowski. „Sytuacja jest absolutnie pod kontrolą" – powiedział.

Zdaniem ministra Kamińskiego, neonazizm w Polsce to nie jest tak poważne zjawisko, jak "w wielu krajach o ugruntowanej demokracji, zwłaszcza w Niemczech". W Polsce jest to absolutny margines. Te osoby są monitorowane, są to pojedyncze środowiska. Nie są one groźnie i nie rzutują na kształt naszego życia publicznego - podkreślił.

"Superwizjer" TVN24 ujawnił w sobotę wyniki swego dziennikarskiego śledztwa dotyczącego działalności niektórych polskich środowisk narodowych, m.in. stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność".

Materiał pokazuje m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i "ołtarzyk" ku czci Adolfa Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku zostaje podpalona. Widać też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu, wznoszenie toastów "za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę" i częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.

W poniedziałek szef resortu spraw wewnętrznych Joachim Brudziński spotkał się z komendantem głównym policji nadinsp. Jarosławem Szymczykiem oraz z Prokuratorem Krajowym Bogdanem Święczkowskim. Po spotkaniu poinformowano m.in., że prokuratura zleciła czynności Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a szef MSWiA zobowiązał policję do wsparcia działań ABW i przekazywania wszelkich informacji w tej sprawie.

Śledztwo w tej sprawie toczy się od niedzieli. O zatrzymaniu trzech pierwszych podejrzanych poinformowano we wtorek. Usłyszeli oni zarzuty propagowania nazistowskiego ustroju poprzez "zorganizowanie i przeprowadzenie 128. rocznicy urodzin przywódcy Rzeszy Niemieckiej, w trakcie której pochwalano, afirmowano te rządy, prezentowano i wykorzystywano emblematy, nagrania i teksty oraz inne gesty nawiązujące do symboliki nazistowskiej".

W tej trójce był szef organizującego te "obchody" stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność" Mateusz S. Dwaj pozostali to Adam B. i Tomasz R. Także oni trafili pod policyjny dozór, mają zakaz opuszczania kraju i kontaktowania się i innymi podejrzanymi, zostali tez zobowiązani do wpłaty poręczeń.

Podczas przeszukań w mieszkaniach zatrzymanych znaleziono mundury, flagi, odznaki, naszywki i publikacje o symbolice nazistowskiej. Zabezpieczone zostały ponadto telefony komórkowe i komputery. Powołani przez prokuraturę biegli będą ustalali, czy znajdują się na nich zdjęcia i nagrania z imprez i spotkań, na których propagowano nazizm. Przy jednym z podejrzanych znaleziono też pistolet i 16 sztuk amunicji; usłyszał także zarzut nielegalnego posiadania broni.

W środę prokuratura poinformowała o zatrzymaniu dwóch kolejnych osób - Doroty R. i Adriana K. Usłyszeli takie same zarzuty, jak pozostali; zastosowano wobec nich dozór policyjny, zakaz kontaktowania się z innymi podejrzanymi, a wobec Doroty R. dodatkowo poręczenie majątkowe. W czwartek zatrzymano kolejną osobę - Dawida K., który - jak zdecydowała gliwicka prokuratura - będzie pod dozorem policji; nie może też kontaktować się ze współpodejrzanymi.

Na polecenie prokuratora generalnego, gliwicka prokuratura analizuje też kwestię delegalizacji stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność"; ta sprawa jest przedmiotem odrębnego postępowania - administracyjnego, dotyczącego prawa o stowarzyszeniach. 

(j.)