Trzy rodziny ze spalonej kamienicy w wielkopolskim Kaliszu znajdą dach nad głową w ośrodku interwencji kryzysowej. W pożarze budynku w centrum miasta zginęły nad ranem dwie osoby. Ogień został zaprószony prawdopodobnie przez wadliwie działające urządzenia grzewcze.

To jest ten pokój, w którym ta pani, która się do nas zgłosiła, została zakwaterowana. Kuchnia, prysznice, toalety, pralnia też są na tej kondygnacji. Przewieziemy meble tych osób do magazynu przejściowego, a Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej udzieli im pomocy finansowej - zapewnia MOPS.

To jednak nie pociesza mieszkańców spalonej kamienicy. Dla nich jest oczywiste, że te święta nie będą należały do udanych. Te święta dla mnie to prawdziwy koszmar. Rodzina będzie rozdzielona. Córka z dzieckiem osobno, syn - osobno i ja z mamą też gdzie indziej. To prawdziwa tragedia - mówią.

Pozostałe rodziny z kamienicy w Kaliszu długo nie miały prądu. By mogły coś przygotować na świąteczny stół, podłączane są butle z gazem, bo instalacja gazowa mogła zostać uszkodzona w czasie pożaru i w tej chwili jest odłączona.

Przyczyną pożaru mogło być zaprószenie ognia. Takiej wersji wydarzeń nie wyklucza policja, jednak wciąż trwa dochodzenie. Spłonęło mieszkanie o powierzchni 50 metrów kwadratowych i 100 metrów kwadratowych poszycia dachu.

Z kolei w Michałowicach koło Pruszkowa trzy osoby zginęły w pożarze kontenera socjalnego. Stał on na prywatnej posesji, na której trwa budowa domu. Ofiarami są prawdopodobnie pracujący na tej budowie robotnicy.