Już 54 zawiadomienia o możliwości złamania nowej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej trafiły do pionu śledczego Instytutu - dowiedział się dziennikarz RMF FM. Śledczy muszą zdecydować o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia śledztwa w ciągu miesiąca od zarejestrowania zgłoszeń.

Już 54 zawiadomienia o możliwości złamania nowej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej trafiły do pionu śledczego Instytutu - dowiedział się dziennikarz RMF FM. Śledczy muszą zdecydować o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia śledztwa w ciągu miesiąca od zarejestrowania zgłoszeń.
Zdjęcie ilustracyjne /Michał Dukaczewski /RMF FM

Przepisy ustawy o IPN, które wprowadzają karę więzienia za przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy, weszły w życie 1 marca. Intencją nowego prawa jest walka ze sformułowaniami "polskie obozy śmierci". W ustawie znalazły się także przepisy, które mają umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów.

Nowelizacja wywołała kontrowersje m.in. w Izraelu, USA i na Ukrainie. Prezydent Andrzej Duda podpisując nowelę 6 lutego, zdecydował, że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania zgodności jej zapisów z przepisami ustawy zasadniczej.

Wniosek prezydenta dotyczy głównie przepisu, który wprowadza kary grzywny lub do 3 lat więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione m.in. przez III Rzeszę Niemiecką. Prezydent podkreślał, że każdy obywatel powinien być w stanie zrekonstruować zasadnicze znamiona czynu zabronionego.

Termin na złożenie przez uczestników postępowania stanowisk do sprawy prezydenckiego wniosku dotyczącego nowelizacji ustawy o IPN upływa 19 marca. Uczestnikiem postępowania - poza Sejmem - jest także prokurator generalny.

Biuro Analiz Sejmowych: Przepisy ustawy o IPN są zgodne z konstytucją

15 marca Biuro Analiz Sejmowych uznało, że przepisy ustawy o IPN są zgodne z konstytucją. Nie ma zagrożenia, że ustawa narusza wolność słowa - twierdzili wówczas sejmowi prawnicy. Dodali, że kara za przypisywanie odpowiedzialności za zbrodnie Trzeciej Rzeszy "wbrew faktom", dotyczy tylko przypadków niepodważalnych - które nie są działalnością naukową i artystyczną.

Nie można zgodzić się, że zawarta w tym przepisie norma prawna uniemożliwia przypisanie odpowiedzialności za zbrodnie, o których mowa w tym artykule - wskazywała podczas posiedzenia komisji przedstawicielka Biura Analiz Sejmowych prezentując projekt stanowiska Sejmu. Jak dodała, odpowiedzialność karna na mocy tej nowelizacji "będzie dotyczyła obciążania narodu polskiego i państwa polskiego, a nie konkretnych Polaków, którzy dopuścili się zbrodni".

Prawnicy stwierdzili też, że trzy lata więzienia to proporcjonalna kara za używanie nieprawdziwych sformułowań.

(ł)