Choć trzydniowa oficjalna wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a W. Busha w Wielkiej Brytanii rozpoczyna się dopiero jutro, to Wyspiarze już dziś mają jej serdecznie dość. Świadczą o tym tytuły w tamtejszej prasie.

"Tchórzliwy George" - krzyczy w nagłówku „Daily Mail”. Gazeta wyjaśnia - George W. Bush został uznany za tchórza. Zrezygnował z przemówienia w parlamencie, bo – jak twierdzi dziennik - obawiał się kłopotliwych pytań ze strony deputowanych.

"Londyn fortecą - pierścień stali otacza Busha" – „Daily Mail” pisze też o nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa wprowadzanych w związku z prezydencką wizytą i obawami, że w jej trakcie może dojść do zamachu terrorystycznego.

Przy okazji pada pytanie, czy agenci Secret Service ochraniający Busha, cierpią na paranoję, dopatrując się zagrożenia z każdej strony. „Telewizor królowej znalazł się w krzakach” – pisze „The Mirror”. To gra słów – bush to w języku angielskim krzak.

Gazeta wyjaśnia, że w królewskim pałacu Buckingham, w którym ma nocować amerykański prezydent zainstalowano taką ilość aparatury elektronicznej - łączy satelitarnych, komputerów, wykrywaczy niebezpiecznych materiałów - że całkowicie zakłócony został przekaz telewizyjny.

„The Mirror" zwraca uwagę, że królowa Elżbieta II nie będzie mogła obejrzeć m.in. nowych odcinków serialu Coronation Street oraz swych ulubionych wyścigów konnych. Natomiast poważniejsze gazety irytują się na wywiad, którego udzielił George W. Bush bulwarowej gazecie „The Sun”.

Ponoć był to pomysł premiera Tony'ego Blaira. Amerykański prezydent tłumaczy na łamach brukowca, że żołnierze giną w Iraku dla szlachetnych celów. A na sąsiednich stronach prezentują swe wdzięki roznegliżowane dziewczyny.

12:00