Poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Graś nie zbadał obiektywnie sopockiej afery korupcyjnej - mówi dziennikarzowi RMF FM Sławomir Julke. Wizyta Grasia w Trójmieście zaowocowała wyrzuceniem biznesmena z PO. Julke zapewnia, że nie nagrał rozmowy z Donaldem Tuskiem, w czasie której opowiedział premierowi o korupcyjnej propozycji prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego.

Wojciech Jankowski: Jak pan się w ogóle o tym dowiedział, że pana wykluczono, wyrzucono?

Sławomir Julke: Dowiedziałem się z telewizji. Do dzisiaj nie mam żadnej decyzji na piśmie, nie wiem jakie jest uzasadnienie. Jedyna moja wiedza pochodzi z mediów.

Wojciech Jankowski: A przecież pan Graś był tutaj przez kilka dni. Kontaktował się z panem, rozmawiał?

Sławomir Julke: Pan Graś nie zbadał obiektywnie i gruntownie tej sprawy, tak jak zapewnia w mediach. Mimo pobytu w Sopocie w celu wyjaśnienia tej sprawy, nie skontaktował się ze mną i nie zamienił na ten temat ani jednego słowa. Uważam, że Platforma Obywatelska popełniła błąd, który będzie ją dużo kosztował, bo odbiór społeczny tej sytuacji jest taki, że kowal zawinił, a cygana powiesili.

Wojciech Jankowski: Twierdzą, że pan ukrywał informacje, ze względów osobistych nie chciał jej przekazać. Twierdzą, że wina leży po pana stronie.

Sławomir Julke: Gdybym ujawnił tą informację natychmiast, w obliczu tej burzy medialnej, która się dzisiaj rozpętała, po prostu bym zbankrutował. Finalizowałem dwie duże transakcje, które z pewnością nie doszłyby do skutku, gdyby moje nazwisko zaczęło się pojawiac w kontekście tej afery. Ale, bardzo istotna rzecz, zaraz po nagraniu prezydenta Karnowskiego, wykonałem szereg czynności, które zabezpieczają mnie przed takimi zarzutami i wszelkie dowody w tej sprawie pozostawiłem w prokuraturze.

Wojciech Jankowski: Mówi się, że są inne taśmy także, że jest więcej nagrań.

Sławomir Julke: Ja nie chcę komentować w żaden sposób spraw związanych z dowodami w tej sprawie.

Wojciech Jankowski: A czy istnieje nagranie pana premiera, czy mówił mu pan o tej sytuacji?

Sławomir Julke: To jest mistyfikacja, to nie jest prawda. Nagrałem cały mecz, na którym byłem, wyłącznie w tym celu, żeby moja rodzina, na wypadek tego gdyby mi się coś przydarzyło, miała dowód na to, że byłem tego dnia na meczu, który rozgrywał Donald Tusk. Jednak sama rozmowa z premierem została przeze mnie przeprowadzona w tak dyskretny sposób, że nie było możliwe zarejestrowanie jej przez kogokolwiek. Więc jest to próba zdyskredytowania mnie i tej całej sytuacji. Mówienie o tym, że nagrałem premiera jest nieprawdą i dowody tego, że nie nagrałem premiera są w prokuraturze.

Wojciech Jankowski: A premier unikał rozmowy na ten temat?

Sławomir Julke: Nie, premier po prostu był zaskoczony tym, że do niego w takiej sprawie podszedłem. Przyjął do wiadomości i odchodząc powiedział, że zrozumiał.

Wojciech Jankowski: A ma pan wrażenie jakby chciał coś zrobić, czy tylko zrozumiał?

Sławomir Julke: Nie chcę tego komentować.