Antoni Gucwiński - wieloletni dyrektor wrocławskiego zoo i gospodarz kultowego programu "Z kamerą wśród zwierząt" - zostanie pochowany w piątek na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu. Gucwiński zmarł 8 grudnia w wieku 89 lat. Pierwotnie jego pogrzeb miał się odbyć 17 grudnia, ale na prośbę rodziny został przesunięty.

Nową datę uroczystości pogrzebowych Antoniego Gucwińskiego przekazał rzecznik wrocławskiego magistratu Arkadiusz Filipowski. Jak zapowiedział, msza św. odbędzie się w Katedrze Wrocławskiej o godzinie 10.30, zaś pogrzeb na Cmentarzu Osobowickim o godzinie 12.40. Antoni Gucwiński spocznie w Alei Zasłużonych. 

Antoni Gucwiński - wieloletni dyrektor wrocławskiego ogrodu zoologicznego i popularyzator przyrody zmarł 8 grudnia w wieku 89 lat. Z żoną Hanną Gucwińską prowadził znany program "Z kamerą wśród zwierząt".

Jak wyglądała kariera Antoniego Gucwińskiego?

Antoni Gucwiński był doktorem nauk weterynaryjnych, inżynierem zootechnikiem i dyrektorem Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu w latach 1966-2006. Popularyzował wiedzę o przyrodzie, współtworząc i prowadząc z żoną Hanną Gucwińską program telewizyjny "Z kamerą wśród zwierząt". W latach 90. tworzył i prowadził również program "Znajomi z ZOO".

Antoni Gucwiński opublikował ponad 100 artykułów naukowych i popularnonaukowych oraz 18 książek. W roku 2001 otrzymał doktorat honoris causa przyznany przez Akademię Rolniczą we Wrocławiu. W 2003 r. otrzymał Order Uśmiechu.

Odszedł z zoo w atmosferze skandalu

W 1989 r. Gucwiński bez powodzenia startował w wyborach do Senatu z ramienia PZPR. W 2004 r. kandydował do Europarlamentu z listy SLD-UP w okręgu dolnośląsko-opolskim, ale nie zdobył mandatu. W 2005 r. kandydował do Sejmu z listy PSL, ale nie został posłem.

W 2006 r. Gucwiński odszedł z funkcji dyrektora wrocławskiego ogrodu zoologicznego w atmosferze skandalu. Został oskarżony o znęcanie się nad niedźwiedziem brunatnym Mago. 

Fundacja Viva zarzuciła Gucwińskiemu w prywatnym akcie oskarżenia, że "długotrwale przetrzymywał" Mago w bunkrze, bez światła, wybiegu i możliwości przebywania w naturalnych dla niedźwiedzia pozycjach oraz, że nie dołożył starań, aby te warunki poprawić. 

W 2011 r. sąd uznał Gucwińskiego za winnego znęcania się nad zwierzęciem - odstąpił jednak od wymierzenia kary. Gucwiński musiał zapłacić tylko 1000 złotych na konto Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.