Sejm powołał w czwartek Jarosława Szarka na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. By mógł on objąć ten urząd, wybór musi jeszcze zatwierdzić Senat. Szarek został wybrany spośród czterech kandydatów. Platforma Obywatelska była przeciwna: wypowiedzi Szarka nie budują pojednania polsko-żydowskiego, pogarszają wizerunek Polski - powiedział Michał Szczerba. Kandydatura Szarka budziła sprzeczne uczucia nawet w samym obozie rządzącym. Część jego polityków obawiała się, że osobowość i brak doświadczenia w zarządzaniu mogą przysporzyć sporych kłopotów w kierowaniu IPN-em. Krakowski historyk zastąpi na tym stanowisku Łukasza Kamińskiego.

Sejm powołał w czwartek Jarosława Szarka na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. By mógł on objąć ten urząd, wybór musi jeszcze zatwierdzić Senat. Szarek został wybrany spośród czterech kandydatów. Platforma Obywatelska była przeciwna: wypowiedzi Szarka nie budują pojednania polsko-żydowskiego, pogarszają wizerunek Polski - powiedział Michał Szczerba. Kandydatura Szarka budziła sprzeczne uczucia nawet w samym obozie rządzącym. Część jego polityków obawiała się, że osobowość i brak doświadczenia w zarządzaniu mogą przysporzyć sporych kłopotów w kierowaniu IPN-em. Krakowski historyk zastąpi na tym stanowisku Łukasza Kamińskiego.
Jarosław Szarek /Leszek Szymański /PAP

W głosowaniu kandydaturę Szarka poparło 256 posłów, 166 było przeciw, 13 wstrzymało się od głosu.

Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej na pięcioletnią kadencję powołuje Sejm, za zgodą Senatu, zwykłą większością głosów. W poniedziałek Kolegium IPN wyłoniło Szarka spośród czterech uczestników konkursu na prezesa.

Dr Jarosław Szarek jest absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Doktoryzował się na na Wydziale Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Po 13 grudnia 1981 r. zaangażowany w działalność opozycyjną: uczestniczył w pomocy internowanym i więzionym, kolportował i drukował podziemną prasę. Obecnie jest pracownikiem IPN w Krakowie.

Jarosław Szarek jest dobrze przygotowany do pełnienia tej funkcji: daje rękojmię podniesienia prestiżu IPN - mówił podczas czwartkowej debaty w Sejmie szef Kolegium IPN prof. Jan Draus.

Spośród czterech uczestników, biorących udział w konkursie na prezesa IPN, dr Jarosław Szarek zaprezentował się jako kandydat odpowiedzialny, dynamiczny i ideowy, a ponadto wykazał się dobrą znajomością problematyki, związanej ze statutową działalnością Instytutu Pamięci Narodowej, trafnie diagnozując jego pozytywy i mankamenty - mówił Jan Draus.

W programie wyraźnie wyartykułował priorytety swojej przyszłej działalności, kładąc nacisk na wychowania patriotyczne, szczególnie młodego pokolenia Polaków. Podczas przesłuchania na licznych przykładach nie tylko wskazał na deficyt edukacji historycznej, ale jednocześnie celnie wytyczył drogę umacniania fundamentów polityki historycznej dla kształtowania tożsamości narodowej. W tym zakresie dr Jarosław Szarek wykazał się ogromną wiedzą nie tylko historyczną, ale także społeczną. Wielokrotnie podkreślił znaczenie IPN dla zachowania i przekazania przyszłym pokoleniom Polaków naszego dziedzictwa narodowego - powiedział szef Kolegium IPN.

Sprzeciw PO: za słowa o Jedwabnem

Dr Jarosław Szarek wypowiedziami na temat mordu w Jedwabnem i "uleganiem narracji narzuconej przez PiS", pokazał, że nie ma moralnych kwalifikacji do pełnienia funkcji prezesa IPN - ocenił Michał Szczerba. Według PiS, zarzuty PO pod adresem Szarka są absurdalne.

Poseł PO przywołał wypowiedź Szarka z wtorkowego posiedzenia komisji, który w odpowiedzi na jego pytanie o to, kto dokładnie był wykonawcą zbrodni w Jedwabnem, powiedział: Wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków. I tutaj odpowiedzialność w pełni za tę zbrodnię pada na niemiecki totalitaryzm. Polskie Państwo Podziemne wszelkie przejawy kolaboracji z Niemcami, szmalcownictwa, karało śmiercią.

Szczerba przypomniał, że IPN w 2003 roku wydał postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie zabójstwa obywateli polskich narodowości żydowskiej w Jedwabnem. Jak mówił, w uzasadnieniu IPN stwierdził m.in.: "Wykonawcami zbrodni, jako sprawcy sensu stricte, byli polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic w liczbie co najmniej około 40 (osób)".

Według Szczerby, wypowiedź Szarka "przekreśla ustalenia IPN". Czy Jarosław Szarek zamierza pisać historię na nowo? - pytał poseł PO.

Powiedział też, że "mamy do czynienia z politycznym przyzwoleniem na zachowanie, które kwestionują prawdę historyczną". Jego zdaniem, wypowiedź Szarka nie buduje pojednania polsko-żydowskiego, a także pogarsza wizerunek w Polski na świecie.

Wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki pytany przez dziennikarzy o zarzuty PO wobec Szarka powiedział, że "Platforma wykazuje się kompletną nieznajomością wydarzeń, faktów, stanu badań historycznych". Rzeczywiście zbrodnia w Jedwabnem wymaga dalszych badań historycznych, one się toczą. Tu nie ma powodu do podnoszenia całkowicie absurdalnych zarzutów wobec kandydata na szefa IPN - dodał.

Terlecki pytany, kto jego zdaniem, dokonał mordu w Jedwabnem, powiedział: To jest generalnie wyjaśnione, natomiast z całą pewnością wymaga dalszych prac ustalenie, na ile istotna była inspiracja niemiecka, a na ile uczestnikami tej zbrodni byli Niemcy, a nie tylko osoby, które zostały bądź przymuszone, bądź wzięły udział w tej zbrodni".

Kandydatura Szarka budziła sprzeczne uczucia nawet w samym obozie rządzącym. Część jego polityków obawiała się, że osobowość i brak doświadczenia w zarządzaniu mogą przysporzyć sporych kłopotów w kierowaniu IPN-em. 

APA